psy
fut
lek
emu
hit
#it
syn

Przychodzi baba do lekarza...

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
• Panie doktorze złociutki proszę mi dać coś na chciwość. Tylko dużo, dużo, dużo!

Pewnego dnia pewna starsza...

Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torbą pełną pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielką sumę pieniędzy"... Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się z prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan.
Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić. Ona zaś odpowiedziała, że chodzi o 50 milionów EURO. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistości. Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy:
- Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?
Klientka na to:
- Całkiem prosto. Zakładam się.
- Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?
Starsza pani odpowiada:
- Cóż, o wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 EUR, że pańskie jaja są kwadratowe!
Prezes zaśmiał się głośno i powiedział:
- Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić.
- Cóż, przecież powiedziałam, że w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną?
- Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o kupę pieniędzy). - zakładam się, o 25.000 EUR, że moje jaja nie są kwadratowe..
- Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?
- Jasne - prezes wykazał zrozumienie.
Całą noc był prezes niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony. Pytał żony, a ta go zapewniła, że na pewno nie są kwadratowe.
Następnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku. Przedstawiła sobie obu panów, po czym zwróciła się do prezesa:
- W celu przekonania się o tym czy Pańskie jaja są kwadratowe proszę o spuszczenie spodni...
Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj??
- No dobrze - odpowiedział prezes. 25.000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć, że chce się pani do końca przekonać.
Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie. Wtedy zauważa prezes, że prawnik zaczyna uderzać głową w ścianę. Prezes pyta więc:
- Co się stało z tym pani prawnikiem?
Na to starsza Pani:
- Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EUR, że dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank.

Przychodzi baba do lekarza:...

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, wydaje mi się, że jestem niewidzialna!
- Kto to powiedział?!

Przyszła baba do lekarza...

Przyszła baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam cukrzycę, kamicę nerkową, nadciśnienie, powiększoną tarczycę, jaskrę, kamienie w pęcherzyku żółciowym, nadkwasotę, niedowład prawej ręki, grzybicę, miażdżycę, łuszczycę, niedosłuch, reumatyzm, skoliozę...
- Mój Boże! - załamuje ręce lekarz.
- A czego pani nie ma? - pyta.
- Nie mam zębów, panie doktorze.

Idzie Jasio z babcią...

Idzie Jasio z babcią ulicą, Jasio zauważa 10 zł i mówi do babci:
- Babciu, Babciu tam leży 10 zł!!!!
A babcia na to:
- Co leży niech leży...
Idą dalej a Jasio zauważa 50 zł i mówi szybko do babci:
- Babciu, spójrz, tam leży 50 zł!!!
A babcia znów na to:
- Jasiu, co leży niech leży...
Idą, idą a Jasio zauważa 200 zł i szybciutko mówi do babci:
- Babciu, babciu, patrz tam dalej leży 200 zł!!!
A babcia ponownie mówi:
- Co leży niech leży...
Idą, idą, a nagle babcia potknęła się o kamień, przewróciła się i mówi szybko do Jasia:
- Jasiu, Jasiu pomóż mi szybko!!!
A Jasio na to:
- Babciu, co leży niech leży!!!

Mężczyzna w aptece:...

Mężczyzna w aptece:
- Pani magister poproszę to co zwykle.
Aptekarka podaje mu małe niebieskie proszki.
Stojąca za nim babcia pyta:
- Panie a na co te małe niebieskie proszki?
- Na Je***ie
Starsza babcia do aptekarki:
- Pani magister i dla mnie takie proszki bo mnie strasznie jebie pod pachą.

- Wnusiu, jak się nazywa...

- Wnusiu, jak się nazywa ten Niemiec, co mi wszystko zabiera i kradnie?
- Alzheimer, babciu.

W autobusie komunikacji...

W autobusie komunikacji miejskiej siedzi młody chłopak i czyta bulwarową
gazetkę. W pewnym momencie, tuż obok młodzieniaszka staje babcia
podpierająca się laską. Autobus jedzie, a babcia zaczyna stukać laską w
podłogę. Chłopak podderwowany sytuacją zwraca babci uwagę:
- Babciu, gdybyś założyła gumkę na laskę to nie byłoby słychać stukania!
Babcia zdenerwowana odpowiada:
- A gdyby twój ojciec nałożył gumkę, to ja teraz miałabym gdzie usiąść!

Wsiada baba do autobusu...

Wsiada baba do autobusu i pyta się kierowcy:
- Panie, a jaki to autobus?
- Czerwony.
- No, ale dokąd?
- Do połowy, dalej są szyby.

Przychodzi baba do lekarza....

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze niech mi pan przepisze coś na swędzenie. Tylko coś taniego, bo lekarstwa tyle teraz kosztują.
- Niech się pani drapie.