psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Radziecki statek podpływa...

Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumownicza na brzeg, krzyczał do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierzi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca cumę krzycząc: - Dierzi linu!
Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do.
- No to dierzi linu!

Rżewski przyszedł do...

Rżewski przyszedł do laryngologa. A tam młoda pani doktor. Porucznik wyciąga przyrodzenie - okrutnie podrapane, pocięte nawet... - i kładzie na stół.
- Oszalał pan?! Z tym to do urologa!
- Chwilunia... Otóż co sobotę chodzę z kolegami do sauny. Pijemy sporo, jakieś dziewczynki...
- To nie do mnie - do wenerologa paszoł won!
- Chwilunia.... Jak już dużo się napijem, Wasia Sokołów bierze tasak. Wszyscy kładą przyrodzenia na stół. On wywija tasakiem nad głową i robi takie: "Uchuchachchaaaaa". Po czym tasakiem wali w stół - kto nie zdąży... Może sobie pani wyobrazić...
- Do psychiatry, a nie do laryngologa!
- Do pani, do pani... Problem bowiem w tym, że bardzo często nie słyszę tego "Uchuchachchaaaaa".

Wyskoczył spadochroniarz...

Wyskoczył spadochroniarz z samolotu i z wrażenia zapomniał, jak uruchomić spadochron. Szarpie się przez chwilę, ale widzi, ze nic z tego. Nagle widzi żołnierza, który leci obok niego do góry.
- Hej bracie! Jak otworzyć ten cholerny spadochron?
- Sorry, ja z saperów...

Do dowódcy jednostki...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pewnego dnia marynarka...

Pewnego dnia marynarka amerykańska postanowiła zredukować kadrę oficerską. Żeby zrobic to z tzw. twarzą, każdemu oficerowi, który dobrowolnie odejdzie ze służby obiecano wypłacenie odprawy emerytalnej w takiej wysokosci, jak odległość w cm zmierzona pomiędzy dwoma dowolnie wybranymi przez niego punktami jego ciała pomnożoną przez 1000.
Jako pierwszy postanowil odejsc kapitan Smith, który poprosił o zmierzenie go od czubka glowy az do pięt. Odszedł z armii wraz ze 180 tyś. dolarów.
Kolejny oficer, major Johnson okazał się bardziej przebiegły od poprzednika i kazal zmierzyc się od czubka palców wysoko uniesionych rąk, aż do palców wyciągniętych maksymalnie stóp. Emeryturę umiliła mu okrągła sumka 280tys. dolarów.
Jako trzeci zglosił się na komisję porucznik Woods. Jego propozycja pomiarów wywołała konsternację, albowiem kazał zmierzyć się od czubka penisa aż do samych jajek. Na nic zdały się tłumaczenia, że taki sposób nie jest korzytny dla porucznika, że poprzedni oficerowie zgarnęli małe fortuny. Porucznik upierał się przy swoim. Lekarz wojskowy przystąpił więc do pomiarów. Jakież było jego zdziwienie, gdy po dokładnym badaniu na jego krótkie pytanie:
- "Gdzie twoje jaja, synu?" usłyszał odpowiedź:
- "W Wietnamie doktorze, w Wietnamie".

Inspekcja generała w...

Inspekcja generała w koszarach.
Przy wejściu stoi młody żołnierz, czapka przekrzywiona, zasalutował niedbale a generał:
- Żołnierzu, zamieńmy się rolami, pokażę Wam, jak powinno się witać generała w jednostce.
No to młody się zamienił, wyszedł z pomieszczenia i wchodzi tak jak przed chwilą generał.
Generał stanął jak struna na baczność, zasalutował aż było świst powietrza słychać.
- Panie generale, melduję posłusznie, że...
A na to młody klepie go w ramię i mówi:
- Dajcie spokój z tym generałem, ja też kiedyś byłem zwykłym, młodym szeregowcem...

Sierżant zebrał kompanię...

Sierżant zebrał kompanię i mówi:
- Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch. Sierżant skomentował:
- Dobra, pozostali pójdą na piechotę.

- Dlaczego stoi pani...

- Dlaczego stoi pani zapłakana pod koszarami? Wzięli pani narzeczonego do wojska?
- Tak, wszystkich pięciu od razu...

Kapral zwołał swoją ekipę...

Kapral zwołał swoją ekipę i pyta się:
-Kto chce jechać na zbieranie ziemniaków?
Zgłosił się jeden.
- Dobra ty jedziesz, reszta idzie na piechotę

Leci sobie duży pasażerski...

Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna wqrwiać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:
- Oki deltatangocharliecośtam. Teraz wykonam taki myk ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp. na twój koszt!
- Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to kufa miało niby być?!?
- Byłem się odlać.