- Panie sierżancie, przed pięciu dniami żona zniknęła mi z mieszkania. - Dlaczego dopiero dziś pan to zgłasza? - Nie wierzyłem szczęściu!
Policjant zatrzymuje czarne bmw. Ze środka wysiada dresiarz szeroki w barach, łysy, obwieszony złotą biżuterią. - Imię ? - pyta policjant. - Rysiek. - Nazwisko? - Kowalski. - Adresik ? - No, oczywiście oryginalny. Adidasa.
Komentarze
Re: Rozprawa sądowa. Kurdupel...