ŚWIŃSKA GRYPA
Wczoraj z mą lubą postanowiłem się wybrać po lekutkie zakupy do najbliższego centrum handlowego. Wchodzimy przez obrotowe piękne drzwi i dziarsko ciśniemy w stronę schodów ruchomych. Los chciał że przed nami jechało dwóch młodych chłopaczków, a jeszcze przed nimi podejrzanie wyglądający, o dziwnym kolorze skóry, zagraniczni goście.
I tak już jesteśmy w połowie naglę słyszę szept jednego chłopaczka:
- Stary, jak któryś z nich kichnie to sp****alamy.