psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

W nocy pijak trzyma się...

W nocy pijak trzyma się latarni. Podchodzi do niego patrol i policjanci pytają:
- Co tu obywatel robi?
- Odpowiem, jak mi powiecie, czy jest nutka "zy".
Myślą... myślą... wreszcie mówią:
- Nie ma!
- A jest! Czytajcie! - mówi pijak pokazując tabliczkę na latarni: "do" - "re" - "mi" - "zy"!

-Widziałeś kiedyś białego...

-Widziałeś kiedyś białego słonia?
-Nie, ja tak dużo nie piję…

Alkoholik rozmawia ze...

Alkoholik rozmawia ze swoim przyjacielem.
– Marzę, by przestać pić
– To czemu nie przestaniesz?
– Bo czymże jest życie bez marzeń.

Do śpiącego pijaka podchodzi...

Do śpiącego pijaka podchodzi policjant i zdenerwowany budzi go, lekko szturchając.
- Wstawaj, stary! Mam dość! Od pięciu lat cię tu spotykam i od pięciu lat mówię, że nie możesz tu być! Dlaczego tak się dzieje?!
A pijak na to:
- Bo nie awansowałeś...

Klasyka z protokołów...

Klasyka z protokołów milicyjno - policyjnych :

Protokół oględzin kurnika :
jedna kura biała łeb urwany, nie żyje;
druga kura pstra łeb urwany, nie żyje;
tzrecia kura chodzi sprawna.

Na tylnym siedzeniu samochodu siedział nieznany meżczyzna . Miał spodnie opuszcone do kolan i juwenalia na wierzchu.

Podczas służbowej interwencji w restauracji "Chłopska "będący w stanie nietrzeźwości January .K powiedział do mnie sierżanta Czesława .B ,że obaj jesteśmy głupsi niż ustawa przewiduje. Ponieważ wymieniony nie potrafił dokładnie wskazać , o jaką ustawę chodzi zmuszeni bylismy użyć w stosunku do Januarego K. pałki służbowej .

Ukrywał się w śmietniku , przez co cuchnął tak okropnie ,że nawet pies służbowy sie skrzywił

Pies powąchał ślad i rzygał jak kot

Był to pies marki wilczur.

...i wspólnie z psem służbowym zaraz podjęliśmy pościg za uciekającym osobnikiem .

Z rozpytywania sąsiadów wynika ,że podejrzany zakopał poszlakę w ogródku.

Poszkodowany został odwieziony do szpitala celem umieszczenia go w tamtejszym zakładzie pogzrebowym.

Stwierdzam ,że w wyniku znajomości z nią zauważalne jest w jej życiu partnerskim zboczenie seksualne przeważnie w sobotę

Odstąpiłem od czynności ponieważ para wymagała pomocy medyczno-seksualnej.

Patrolując ulice zauważyłem spokój.

Patrolując ulice zauważyliśmy dwóch podejrzanych osobników . Zapytaliśmy się grzecznie " "a wy tu co?" a oni odpowiedzieli nam wulgarnie "a my nic".

Do pomieszczenia ,w którym znajdowały się zwłoki prowadziły drzwi nad którymi zawieszony był krzyż z figurką meżczyzny w wieku około 30 lat.

okradli sklep zoologiczny. Dokładnie nie wiadomo co tam poginęło, ale w protokole, gliniarz - napisał rzuf; zginął rzuf...

- Za dużo pijesz!...

- Za dużo pijesz!
- Wiem, ale dlatego, że jestem w depresji.
- A skąd ta depresja?
- Bo alkohol jest taki drogi...

Policjanci ustawili się...

Policjanci ustawili się w krzakach przy ruchliwej trasie i łapią po kolei kierowców przekraczających prędkość.
Mija parę ładnych godzin, aż w końcu skończyły się im blankiety.
Myślą, co by tu zrobić, aż jeden mówi:
- Wiem! Może jak ktoś będzie jechał przepisowo to damy mu 1000 zł nagrody?
- Dobra!
No i stanęli, a tu zza zakrętu wytacza się wolniutko syrenka. Policjant zatrzymuje auto i mówi:
- Panie kierowco, gratulujemy. W nagrodę za przepisową jazdę dostaje pan 1000 zł nagrody! Na co pan przeznaczy te pieniądze?
- No, wreszcie zrobię sobie prawo jazdy!
Siedząca obok żona mówi:
- Panie władzo, pan go nie słucha, on jak sobie popije to gada od rzeczy!
Z tylnego siedzenia wychyla się babcia:
- A mówiłam, Zdzisiu, żeby nie kraść tego samochodu!
Nagle otwiera się bagażnik i wyskakuje z niego dziadek:
- Co, już Austria?!

Jaka jest miara szczęścia?...

Jaka jest miara szczęścia?

Odp. - Promile....

- Tato, kto to jest alkoholik?...

- Tato, kto to jest alkoholik?
- Widzisz tamte cztery brzozy? Alkoholik widzi ich osiem.
- Tato, ale tam są dwie brzozy…

Na pustym jeszcze placu...

Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:
- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie ? - pyta jeden z robotników.
- Miejska Izba Wytrzeźwień.