psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

W ZOO przed wybiegiem...

W ZOO przed wybiegiem dla małp stoi szkolna wycieczka. W pewnym momencie dwie małpy zaczynają się dość podejrzanie zachowywać. Dzieci za nic nie dają się odciągnąć od kraty, więc zdesperowana i zarumieniona nauczycielka zwraca się do przechodzącego dozorcy:
- Niech pan coś zrobi z tymi małpami, tu są dzieci. Może by im tak dać kawałek biszkopta!?! Na to dozorca:
-A pani za kawałek biszkopta by przestała?

W parku do siedzącej...

W parku do siedzącej na ławce kobiety przysiada się mężczyzna i mówi:
- Przepraszam, czy pani jest nauczycielką?
- Tak, a jak pan poznał?
- Bo ma pani głupi wyraz twarzy.
Ona ze złością:
- Pan też ma głupi wyraz twarzy!!!
Na co on ze smutkiem:
- Bo ja też jestem nauczycielem...

Na egzaminie :...

Na egzaminie :
Odpowiedzi zaznaczajcie ptaszkiem.
A długopisem można?

Nauczycielka zwraca się...

Nauczycielka zwraca się do ucznia, patrząc mu wnikliwie w oczy:
- Zawsze gdy jest klasówka Ciebie nie ma, bo babcia chora, tak?
- Tak, proszę pani, my też podejrzewamy, że babcia symuluje.

Jasio pyta panią od biologii:...

Jasio pyta panią od biologii:
- Co to takiego, ma sześć nóg, wielkie i wyłupiaste oczy, jest duże i wygląda na oślizgłe?
- Nie wiem.
- Ja też nie, ale coś takiego łazi pani po ramieniu!

Na cudze błędy patrzymy...

Na cudze błędy patrzymy jak na cudze żony. Mamy z nich dużo więcej radości niż z własnych. - Charles Chaplin

Pani w szkole zadała...

Pani w szkole zadała dzieciom zadanie:
- Kochane dzieci na jutro proszę przygotować coś ciekawego o swojej rodzinie.
Na drugi dzień pani pyta dzieci z zadanego tematu:
Małgosia: Mój tatuś ma niesamowity zawód - jest kosmonautą.
Czesio: A ja mam trzech tatusiów.
Na to Jasio wyciąga z teczki sporej wielkości ogórek, pokazuje go całej klasie i z dumą mówi:
- SZWAGIER.

Nauczycielka poleciła...

Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace.
Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego - mówi do Jasia.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się, i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: "Nie ma serka, nie ma serka!!!"

Na religii:...

Na religii:
- Kto widzi i wie wszystko?
Na to Jasiu:
- Moja sąsiadka...

Wchodzi Jasio na lekcję,...

Wchodzi Jasio na lekcję, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i krzyczy:
• Sieeeeema!
Widząc to zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:
• Jasiu, natychmiast podnieś ten tornister, wyjdź z klasy i wejdź jeszcze raz - tym razem tak grzecznie jak Twój ojciec, kiedy wraca z pracy
Jasio ze spuszczoną głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po chwili drzwi pod wpływem mocnego kopnięcia otwierają się z hukiem, do sali wskakuje Jasio i krzyczy:
• Haaaaa! K..., nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!