psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Zakład Ubezpieczeń Społecznych...

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega: prowadzenie zdrowego trybu życia grozi wieloletnią wegetacją za groszową emeryturę!

Siedzi facet nad przeręblą...

Siedzi facet nad przeręblą i łowi ryby, nagle podchodzi do niego inny facet i mówi :
- Nic pan tu nie złowi
- A skąd pan wie?
- Bo jestem kierownikiem tego lodowiska

Pewna dziewczyna wezwała...

Pewna dziewczyna wezwała hydraulika, żeby jej założył kran. Ten przyjechał - młody, przystojny, wysoki. Założył jej kran, szybko, dobrze, niedrogo policzył. I zniknął od razu.
Zdziwiła się dziewczyna i wezwała innego specjalistę, elektryka. Ten też pojawił się punktualnie, młody, postawny, muskularny. Szybko założył gniazdka i włączniki. I pojechał robić inne zlecenia.
Dziewczyna zdziwiła się jeszcze bardziej i wezwała komputerowca. Ten przyjechał niezwłocznie - młody, opalony, wesoły. Naprawił komputer, jeszcze klawiaturę wyczyścił i odjechał.
Biedna, ogłupiała dziewczyna wzywała jeszcze wielu specjalistów - szklarza, gazownika, stolarza, ślusarza... I wszyscy oni okazali się wyśmienitymi specjalistami. Wszystko w domu było zrobione jak należy i działało jak w zegarku. I tylko dziewczyna była z jakiegoś powodu niezadowolona...
Niektórym to nigdy nie dogodzisz.

Do księdza Karmelity...

Do księdza Karmelity przychodzi koleś opity.
-Proszę księdza całowałem
-Ależ chłopcze to rozpusta całowałeś dziewczę w usta.
-Proszę księdza trochę niżej
-Ależ chłopcze co za gust? Całowałeś dziewczę w biust
-Proszę księdza trochę niżej
-Ależ chłopcze to występek całowałeś dziewczę w pępek
-Proszę księdza jeszcze niżej
-Ależ chłopcze bądź przeklęty całowałeś dziewczę w pięty
-Proszę księdza trochę wyżej
-Biorąc wszystko w jedną grupę całowałeś dziewczę w d**e
-Niechaj będę potępiony całowałem z drugiej strony.

Siedzi sobie czterech...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

TWARDĄ MA GŁOWĘ... JAK RUS...

Pozwoliła sobie rozwalić butelkę na głowie. Miejmy nadzieje, że było warto.

DLACZEGO FACECI SA TACY...

DLACZEGO FACECI SA TACY FAJNI?

1. Ich dupa nigdy nie jest czynnikiem decydującym podczas rozmowy o pracę.

2. Ich orgazmy są zawsze prawdziwe. Zawsze!

3. Ich nazwisko zostaje.

4. Garaż jest ich cały

5. Ich plany weselne troszczą się same o siebie.

6. Mechanicy samochodowi zawsze mówią im prawdę.

7. Gówno ich obchodzi, że ktoś nie zauważa ich nowej fryzury.

8. Ta sama robota a większa płaca.

9. Zmarszczki dodają charakteru.

10. Nie muszą opuszczać pokoju aby poprawić sobie krocze.

11. Suknia ślubna 2000 PLN; Wynajem smokingu 100 PLN.

12. Ludzie nigdy nie gapią się na ich klatkę piersiową podczas rozmowy.

13. Nowe buty nie tną, nie robią pęcherzy, nie deformują stóp.

14. Jeden nastrój, zawsze!

15. Rozmowy telefoniczne w 30 sekund.

16. Pięciodniowe wakacje wymagają tylko jednej walizki.

17. Sami otwierają słoiki.

18. Dostają fory za każdy przejaw troskliwości.

19. Bielizna kosztuje 5 PLN za trójpak.

20. Jeśli mają 34 lata i są samotni, nikt tego nie zauważa.

21. Trzy pary butów w zupełności wystarczą.

22. Nie używają podpasek.

23. Jeśli inny facet przyjdzie na przyjęcie w takim samym ubraniu, mogą

zostać najlepszymi przyjaciółmi na wiele lat.

24. Nie muszą znać nazw więcej niż pięciu kolorów.

25. Nie muszą się zastanawiać, w którą stronę kręcić nakrętką czy też śrubą.

26. Posiadają dar niezauważania zagnieceń na ubraniach.

27. Ta sama fryzura potrafi przetrwać latami, a nawet dekadami.

28. Ich brzuch zazwyczaj ukrywa duże biodra.

29. Jeden portfel, jedna para butów, jeden kolor przez wszystkie pory
roku.

30. Manicure robią przy pomocy scyzoryka.

31. Zakupy Świąteczne dla 25 członków rodziny robią 24 Grudnia, w kilka
minut.

32. Cały Świat jest dla facetów ubikacją.

Majster pyta robotnika:...

Majster pyta robotnika:
- Dlaczego ty nosisz po jednej desce, a Twój kolega po dwie?
- Bo to menda jest - nie chce mu się dwa razy chodzić!

Pewnego dnia szef dużego...

Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika.
Kazał mu przyjść do swego pokoju.
Jak się nazywasz
Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko
Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.