psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

Zapytano Bronisława Marię...

Zapytano Bronisława Marię Komorowskiego jaka jest jego ulubiona kolęda.
Hrabia uśmiechnął się, zakręcił wąsa i odpowiedział:
- To chyba jasne, że dla mnie jako myśliwego to: "Śrut nocnej ciszy".

A teraz coś dla cycatej...

A teraz coś dla cycatej laski, która biegła usiłując złapać dzisiaj autobus linii 179 przy Alei Mickiewicza w Krakowie:
"Dziękuję."

DARMOWA ENERGIA? PROSZĘ BARDZO...

W sumie to nie wiem czemu tak, szału nie ma, dupy nie urywa i nie wiem jak długo świeci ale faktem jest że świeci...

Pewien dżentelmen miał...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Rozmawiają dwie odeskie...

Rozmawiają dwie odeskie Żydówki:
- Wyobraź sobie, wczoraj w sąsiedniej kamienicy urwał się balkon i człowieka zabiło!
- Koszmar! Balkonów nabudowali, człowiek nie ma gdzie przejść! A kogo zabiło?
- Jakiegoś oligarchę.
- Tylu tych oligarchów się narobiło, balkony nie mają gdzie spadać!

Gdy Stirlitz szedł korytarzem,...

Gdy Stirlitz szedł korytarzem, oczom jego ukazało się ogłoszenie o czynie społecznym. Wpadłem - pomyślał.
Skierował się w kierunku gabinetu Müllera.
- Gratuluję poczucia humoru - powiedział - Tak, jestem agentem sowieckim!
- Dobra dobra Stirlitz... Odmaszerować!
Po chwili Müller wykręcił numer Kaltenbrunerra.
- Czego to nie wymyśli nasz poczciwy Stirlitz, rzekł ze śmiechem - żeby się wykręcić od roboty...

Na ławce w parku siedzi...

Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu - co? W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi ciul, który mi ją wypija!!

- Czyś ty zwariował?...

- Czyś ty zwariował? Uciekać z sali operacyjnej! Czego żeś się przestraszył?
- Bo pielęgniarka mówiła: "Nie ma się czego bać, to prosta, rutynowa
operacja"
- No właśnie, A ty i tak uciekłeś.
- Bo ona to mówiła do chirurga...

Była sobie dupa goła...

Była sobie dupa goła
Chciała pójść se do kościoła,
A gdy z niego już wróciła,
Wstrętna pszczoła ją użądliła.
To wkurzyło wielką dupę,
Że aż zrobiła na nią kupę,
Pszczoła jeszcze długo zdychała,
No a dupa się strasznie śmiała,
Lecz się nagle wystraszyła,
Gdy stado pszczół zobaczyła,
Po tym widoku tak spieprzała,
Że se pośladki porysowała.