Autor filmu uznał, że z kotem to już na pewno wygra. Okazuje się, że niekoniecznie.
To się nazywa trzymać fason i mieć poczucie rytmu i humoru...
Tymczasem gdzieś w Nowej Zelandii ktoś latał dronem nad szkolnym boiskiem i kręcił film. Jeden z dzieciaków pomyślał, mam piłkę zaraz w niego kopnę... i poszło.