psy
#it
fut
lek
hit
syn
emu

Prawdziwy DJ wczuwa się w swoją muzykę

RUSKIE WCIELENIE IKARA...

Ludzka kreatywność nie zna granic... A do tego rosyjska fantazja. Efekt murowany...

Z siódmych mistrzostw...

Z siódmych mistrzostw świata w posuwaniu na czas witają państwa Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Szaranowicz. Dziś jest dzień rozgrywek finałowych. Eliminacje wyłoniły naprawdę najwyższej klasy zawodników, w szranki, stają Speedy Gonzales, Struś Pędziwiatr i Szybki Pedał Lopez.
Kto twoim zdaniem zostanie tegorocznym mistrzem?
- Trudno powiedzieć, wszyscy zawodnicy są świetnie przygotowani. Trenowali pod okiem najlepszych trenerów przy opracowanych specjalnie dla nich metodach treningowych.
- No, ale my tu gadu-gadu, a tu już rozpoczęły się zawody. Zawodnicy mają 5 minut na posunięcie jak największej ilości osób, pierwszy rozpoczął Speedy Gonzales.
Narzucił naprawdę niezłe tępo, może zabraknąć mu siły na finisz, 10..20..30..40..46!
- Świetny wynik, pozostali będą musieli się nieźle napocić.
Ale teraz do zawodów staje Struś Pędziwiatr.
- I ruszył, 10..20.. on jest fenomenalny! 60..70..77!!
- Chyba nikt nie jest w stanie odebrać mu złotego medalu!
Ale teraz do zawodów staje Szybki Pedał Lopez.
- I rozpoczął 20..50..80..eee...100...150..eee!.. 200..pierwszy rząd, drugi rząd, trzeci rząd, WŁODZIU SPIER...MY!!!

Pogrzeb - wdowa chowa...

Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
- Ile lat miał mąż?
- 98.
- A pani ile ma?
- 97.
- To opłaca się pani wracać do domu?

Najbardziej swojej pracy...

Najbardziej swojej pracy nie lubią grabarze niecierpiący zwłoki.

Żona do męża:...

Żona do męża:
-Kochanie, od dzisiaj gotujesz, sprzątasz, zajmuiesz sie
dzieckiem - koniec tych tandetnych meczy Extraklasy,
filmów w TV, spotkań z kolegami, bilarda i tym podobnych
błazeńskich rozrywek... Przerywa spogldając zdziwiona na
Małżonka, który ubiera buty i kieruje się w
kierunku wyjścia:
- A Ty dokąd!? jeszcze nie skończyłam.
_ ldę do apteki.
- Po co?
- Po Stoperan, bo chyba Cię posrało Smile

Poszedł facet do lasu....

Poszedł facet do lasu. Łaził i łaził, aż w końcu zabłądził. Chodzi więc
po lesie i krzyczy.
W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wku**wiony,
piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się k***a tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość
- No to k***a ja usłyszałem!!! Pomogło ci?

Nad wiosennym stawem...

Nad wiosennym stawem rozsiada się wędkarz i usiłuje coś złowić. Mija godzina, dwie, trzy, a tu nic! Naraz nad wodą staje dwunastolatek, zarzuca wędkę i wyciąga rybę za rybą. Wściekły coraz bardziej wędkarz nie wytrzymuje i woła:
– A lekcje, smarkaczu, już odrobiłeś?!

Henio myje nogi i "rence"....

Henio myje nogi i "rence". Komu myje nogi Henio?