psy
lek
emu
#it
hit
syn
fut

Zamiast sztabek złota w banku przechowywano pomalowany ołów. Zorientowano się po kilku miesiącach...

Na ogólno krajowym zjeżdzie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na ławce w parku siedzi...

Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu - co? W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi ciul, który mi ją wypija!!

W sądzie trwa rozprawa...

W sądzie trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia zwrócił się do męża, co on ma do powiedzenia. Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się z krzesła i rzekł:
- Panie sędzio, kiedy wkładam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie, czy do automatu?

Jedzie koleś, nie bójmy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Nachodzi mnie w łóżku,...

Nachodzi mnie w łóżku, napastuje moje ciało, wyszukuje ulubioną jego część, delikatnie łaskocze i... zaczyna ssać i ssać - pieprzony komar!

Komplement powiedziany...

Komplement powiedziany kobiecie na trzeźwo, liczy się podwójnie.

Przychodzi młoda dziewczyna...

Przychodzi młoda dziewczyna do apteki i mówi:
- Poproszę dowcipne środki antykoncepcyjne.
- Jakie? - dziwi się ekspedientka.
- Koleżanka mi mówiła, że środki antykoncepcyjne dzieli się na doustne i dowcipne.

Walentynki u Szwagra

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.