psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

TAK TO JEST Z BABAMI......

TAK TO JEST Z BABAMI...

Jechałam dziś autobusem i słyszałam jak chłopaki z Pragi rozmawiają (ach ten piękny akcent!).
Jeden miał od policzka, przez nos, cienkiego i długiego strupa. Rozmowa - jakby żywcem z Wiecha wyjęta- brzmiała mniej więcej tak:
- Lucuś? Czemu ty taki na fizjonomi poszkodowany?
Tu nastąpiły zagłuszenia i nie usłyszałam początku.
- (...) i normalnie ta lampucera mnie na nogie nadepła. A ja, rozumiesz, nowiuśkie trzewiki założyłem. Więc zwróciłem się do niej uprzejmie, żeby uważała, bo jak mnie jeszcze raz stopę podepcze, to jej profil zmienię. A ta, rozumiesz, jak nie zacznie! Półmetrową raszplę od paznokci z torebki wyciągnęła (ale mówię ci kolego, ona jej chyba do ostrzenia zębów używa) i głosować
zaczęła swojem pomalowanem otworem gembowem, że ja cham, kanalia i poszanowania nie mam. Już bluzgnąć się przymierzam konkretnie, bo delikatną mam naturę i obelgi niesłuszne pod moim adresem honor mi ranią. Awantura zaraz się zacznie pomyślałem, ale deptać się nie pozwolę. I jakoś tak podniosłem rękie do twarzy, żeby włosy zaczesać, bo elegancki ze mnie chłopak, a tu nagle podskoczyła druga flądra i ciach mnie różańcem w poprzek oblicza. Słuchaj kolego! Uciekłem! Z babami nie wygrasz!

Zeszłej nocy spałem bardzo...

Zeszłej nocy spałem bardzo krótko. Rano jadąc do szkoły, zmęczony wsiadłem do tramwaju. Jak zwykle tramwaj załadowany po brzegi, przeciskam się przez tłumy i oczom nie wierzę! Wolne miejsce pośród takiego tłumu! Zmęczony nieprzespaną nocą, zadowolony, że znalazłem miejsce, usiadłem. Jakież było moje zdziwienie, kiedy nagle zrobiło mi się mokro w tyłek i poczułem dziwny zapach... Przystanek temu na tym miejscu siedział jakiś żul, który po pijanemu zeszczał się na siedzenie. To dlatego było wolne... YAFUD

Moja dziewczyna jest...

Moja dziewczyna jest jak iPhone 5s
.
.
Nie mam iPhone'a 5s

ZNA SWOJE MIEJSCE...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PIĆ JAK ANGLIK...

PIĆ JAK ANGLIK

Znajoma pojechała na wakacje do Chorwacji. Jak to bywa, wyjazd był dość obfity w przyjemności, w tym te związane z alkoholem. Jak też się w międzyczasie okazało, zwyczaj niepicia przed południem pochodzi z Wielkiej Brytanii, a odkryto to podczas dialogu [Z]najomej z [K]umplem:
[K] - Czy 14.00 to jeszcze a.m. czy p.m.?
[Z] - PIJEM!

Mojej znajomej urodził...

Mojej znajomej urodził się mulatek. Matka biała, ojciec biały, więc ojciec od razu wytoczył sprawę do sądu - rozwód, wykluczenie ojcostwa i tego typu sprawy. Znajoma tłumaczyła, zapewniała, że nie zdradziła go nigdy i dopiero w trakcie rozprawy ojciec został zmuszony do badań DNA. Okazało się, że jest ojcem. Posiadał gen, który opuścił jedno pokolenie i dopiero zdominował jego syna, a facet otrzymał ten gen od matki, która zdradziła męża z czarnoskórym turystą. YAFUD

TO JEST PRAWDZIWY DAR...

TO JEST PRAWDZIWY DAR

W ostatni weekend na mazurkach jesteśmy sobie zaprzyjaźnionym składem na "Przeczce" (dla niewtajemniczonych - taka przystań pomiędzy jeziorem Śniardwy i Bełdany).
W nockę z piątku na sobotę musiała być "delikatna" impreza - to już taka mała świecka tradycja.
Gdzieś kiele 3, jeden z kolegów, zrobił się już na tyle skutecznie, że czas był najwyższy zaprowadzić go do wyrka na takiej duuużej motorówce. Prowadzimy pacjenta z właścicielem ww. motorówki - i jak już jesteśmy w ciemnym jak cholera kokpicie, słyszę:
- Uważaj, klapa do maszynowni jest otwarta...
Po chwili huku, a zaraz potem ciszy, uznałem za stosowne odpowiedzieć:
- Wiem, jestem już na dole...
Oczywiście spie**oliłem się z ok. 1 m do maszynowni.
Skończyło się to dla mnie w miarę ok - trochę obić i 2 pęknięte żebra.
Ale najciekawsze zdarzyło się rano...
Właściciel motorówki przyszedł na śniadanie i stwierdził, że mam dar.
Jeszcze wczoraj paliły mu w silniku tylko 4 cylindry i czekał na mechanika co by popłynąć dalej - dziś pali już wszystkie 6
Oczywiście natychmiast gdzieś od drugiego stołu padło pytanie:
- A czy naprawia Pan również samochody?

Historia starszego brata...

Historia starszego brata sprzed paru lat. Pewnego popołudnia wracając do domu ze szkoły (miał może wtedy 14-15 lat) zauważył pewną kobietę z psem, który srał na osiedlowy trawnik. Chciał jej grzecznie zwrócić uwagę na to, iż to miejsce to wspólnota wszystkich sąsiadów i wypadałoby posprzątać posprzątać po psie. Zaczęli się sprzeczać. W końcu Michał (tak ma na imię brat) palnął do niej "Pani pies, pani gówno". Babka cała wkurzona burknęła, że pies nie należy do niej i sprzątać nie będzie. Parę dni później okazało się, że ta kobieta jest nową nauczycielką brata. Później resztę gimnazjum miał u niej... przesrane. YAFUD

Po prostu piszę jak było...

Po prostu piszę jak było a co opowiedział mi kiedyś ojczym.
Lat dobrych 20 temu przebywał i pracował w Szwecji. Miał kilkoro znajomych mieszkających na osiedlu bloków komunalnych, przyznawanych przez państwo. I to nie jakieś nory to były, nie. Osiedle zadbane, czyściutkie, mieszkanie po każdym lokatorze odnawiane niemal do standardu apartamentu. No ślicznie po prostu.
No i nad jednym z tych znajomych przydział na taki luksus dostała jedna z arabskich rodzin. Dużo dzieci, dziadkowie- 3 pokolenia razem. To i apartament nie byle jaki bo coś koło 80- 90m2 tam było, 4 pokoje bodajże.
Nowi lokatorzy nie okazali się specjalnie uciążliwi, brudni czy hałaśliwi. Tylko po kilku miesiącach sufit kolegi zaczął robić się szary, potem czarny, a potem zaczęła brudna woda kapać nad jednym z pokoi. Arabowie do domu nie wpuszczali- nie mieli takiego obowiązku, twierdzili że żadnej awarii nie ma i w ogóle oni nie wiedzą skąd ten problem. Gdy w zalanym pokoju nie można już było mieszkać, wszystko nasiąkło i śmierdziało, zdesperowany facet poprosił o interwencję administrację. Ci wejść mogli i weszli... A tam...
W problematycznym pokoju zostało urządzone pole. Wiecie, orne. Nanoszone ziemi na pół metra i roślinki jakieś rosły, zboże czy inne cudo. A w kącie zagroda, a w zagrodzie- kozy.