A JAK ZACHOWUJE SIĘ TERAZ TWOJA WODA?
Mojego ojca - wracza - nawiedziła ostatnio pacjentka. Słusznego wieku staruszka, jednak nadzwyczaj żywotna, konkretna i... chętna (jak się okazało). Już wywiad lekarski sprawił, że ojcu kilka razy zarumieniło się lico, ale końcówka mało nie doprowadziła go do palpitacji serca. Mianowicie kobiecina na pożegnanie przytrzymała drżącą dłoń rodziciela, spojrzała mu głęboko w oczy i namiętnym głosem rzekła:
- Ehh, doktor, gdyby ja młodsza była... Jak ja w doktora wieku była to jak się podmywała to woda wrzała!