Rabinowicz dzwoni do drzwi. Otwiera pięcioletni chłopak.
- Icek, mama w domu?
- Tak, w domu.
- Masz tu cukierka. A tata w domu?
- Tak, w domu.
- To oddawaj cukierka.
- Mamo, ja chcę braciszka.
- Dobrze, będziesz miał braciszka.
- Halo, tata? Słuchaj, załatwiłem ci seks dziś wieczorem, będzie cię to kosztować bębenek i flamastry.