- Cześć, Bernadeta.
- Co ty tu robisz?
- A w delegacji jestem. Przyjechałem na dwa dni, w domu żona dzieci.
Normalnie. Staram się ogarnąć wszystko. Wiesz jak jest...
- Genek, co ty tu robisz?!
- Handluję mięsem indyczym. Próbuję znaleźć kontrahenta. Ciężko jest, bo
kryzys. Tyra się, bo jak inaczej?
- Genek, kur*wa, co ty robisz w damskiej ubikacji?!