psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Zauważyłem karła niosącego...

Zauważyłem karła niosącego telewizor do swojego samochodu. Zapytałem:
"Hej, stary! Pomóc ci z tą plazmą?"
Usłyszałem.
"Wal się! To iPad!"

Chłopczyk obserwuje jak...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Cześć!...

- Cześć!
- Tak.
- Trzeba mówić "cześć", a nie "tak". W domu jesteś?
- Cześć.

TRAFIONY WYBÓR...

TRAFIONY WYBÓR

Stoję sobie w przymierzalni i słyszę rozmowę z kabiny obok. Nie wiem dokładnie kto to był, ale jakby jakiś [P]an wziął sobie [K]oleżankę do pomocy przy wybieraniu ciuchów. Wyglądało to tak, że pan coś mierzył a następnie odsłaniał zasłonkę i pokazywał się koleżance.
Odsłona 1
[P] - No i jak?
[K] - O świetnie, jak masz kasę, koniecznie kup tą koszulę, naprawdę Ci pasuje.
Odsłona 2
[P] - A teraz?
[K] - Genialne spodnie, nie no naprawdę rewelacja! No Cuuuudo! Nawet się nie zastanawiaj - kupuj!
[P] - Yyy... ale ja mam... to w zasadzie... ja w nich przyszedłem...

NOWE ZGŁOSZENIE...

NOWE ZGŁOSZENIE

Po namiętnie spędzonych chwilach leżymy przytuleni. Moje Słonko zamyślone rzecze tak:
- Sąsiedzi nas znienawidzą. Wezwą policję.
Chwila ciszy...
- Albo nie. Zgłoszą nas do Mam talent.

Miałem w podstawówce...

Miałem w podstawówce nauczycielkę, która bezlitośnie tępiła odpisywanie. Przypomniałem sobie o niej, bo niedawno przysłała mi list.
Nie odpisałem.

Przychodzi kompletnie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kolej Transsyberyjska....

Kolej Transsyberyjska. Zatrzymuje się gdzieś daleko za Uralem. Po kilku godzinach oczekiwania zniecierpliwiony pasażer wychyla się przez okno i krzyczy:
- Ej tam !!! Długo jeszcze?
- Jeszcze trochę... części wymieniamy od silnika...
Kilka godzin później:
- No i jak wymieniliście w końcu?
- Tak! Udało się! Sześć litrów spirytusu za nie dostaliśmy!

- Rozbiorę się dla ciebie...

- Rozbiorę się dla ciebie w połowie. Którą część chcesz zobaczyć?
- Przód.

REALIŚCI, OPTYMIŚCI I...

REALIŚCI, OPTYMIŚCI I PESYMIŚCI

Idziemy ulicą, kolega spogląda co chwila to na niebo, to pod nogi.
Pytam go, co robi, a on na to:
- Widzisz staram się być realistą, bo chociaż optymiści częściej patrzą w niebo, to pesymiści rzadziej wdeptują w gówno.