Dzisiaj w programie "Porady Kulinarne dla Kawalerów" odpowiadamy na pytania. Słuchamy widza numer jeden:
- Dzień dobry. Ja chciałem tylko zapytać, jak dużo tequili trzeba wlać do tłuczonych ziemniaków?"
77-letni Zygmunt ożenił się z 18-letnią Zofią. Po nocy poślubnej następnego popołudnia wybrał się na partyjkę brydża i kieliszek koniaku z przyjaciółmi do swojego ulubionego lokalu. Koledzy pytają :
- No jak tam, Zygmunt, noc poślubna? Opowiadaj!
- No cóż. Po weselu przyjechaliśmy do domu. Zofia poszła się przygotować do sypialni. Mój najstarszy syn wniósł mnie na górę. Rozebrał i położył obok niej w łóżku. No a potem to już normalna orgietka była... dawno nie spełniłem jednej nocy tylu swoich fantazji...
- A jak poranek ??
- Poranek ? No normalnie. Przyszli moi czterej synowie i zdjęli mnie z niej.
- Czterej ? Po co aż czterech cię zdejmowało??? Najstarszy nie mógł?
- Bo się broniłem...
Żona ochrzania męża za jego zachowanie w nocnym klubie:
- ... i mało, że wsunąłeś tancerce za gumkę od majtek całe sto baksów, to jeszcze zajrzałeś głębiej w te majtki!
- Kochanie, szukałem reszty...
Dwaj kumple wybrali się do knajpy. Jeden z nich zamawia jaja przepiórcze i zachwala potrawę drugiemu.
- Spróbuj, ładnie to wygląda, smakuje. A na dodatek powoduje, że „ pióro wypełnia ci się świeżym atramentem”.
Kolega daje się namówić i zamawia to samo. Po chwili odsuwa potrawę z obrzydzeniem:
- Ani to dobrze nie wygląda, ani nie smakuje! A w tej chwili i tak nie mam do kogo pisać...