psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Poszedłem do instruktora...

Poszedłem do instruktora gimnastyki i spytałem:
- Nauczy mnie pan zakładać nogę za głowę?
- Jak bardzo elastyczny pan jest?
- Mogę przychodzić we wtorki i soboty.

- Lak zamienić zmywarkę...

- Lak zamienić zmywarkę na odśnieżarkę?
- Dać kobiecie łopatę.

Kogut bawi się z kurami...

Kogut bawi się z kurami w chowanego. Przechodząc obok rożna z drobiem, odzywa się oburzony:
- To ja was tyle czasu po całej wsi szukam, a wy się spokojnie opalacie!

Ja to bym chciała wyjść...

Ja to bym chciała wyjść za archeologa. -dlaczego???
- im bardziej sie starzejesz tym bardziej cie kocha!

POWINNI TEGO ZABRONIĆ...

POWINNI TEGO ZABRONIĆ

Zdarzył się ostatnio ciekawy incydent. Razem z kolegą wracaliśmy z pewnego organizowanego przez nas hmm... przedstawienia. Mniejsza z tym, ważne, że był ubrany w czarne dżinsy i czerwonego T-shirta.
Jako, że mieliśmy jeszcze dużo wolnego czasu, wstąpiliśmy do Media Markt, coby sobie pooglądać fajne sprzęty niczym dzieci ze wsi wpuszczone do McDonald`s.
Kolega, niezamierzenie, swoim strojem w niewielkim stopniu przypominał pracownika sklepu dla idiotów.
I tak przechadzając się po sklepie dwukrotnie starsi ludzie zaczepili go w celu udzielenia im porad co do zakupywanego sprzętu. Śmiałem się z niego niemiłosiernie - przyznaje się, jednak kontynuowaliśmy naszą wędrówkę pomiędzy rzędami - tym razem - sprzętu AGD.
W pewnym momencie jednak do kolegi podszedł pewien mężczyzna i zapytał:
- Potrzebuję zmywarkę. Gdzie mogę znaleźć?
I tu już kolega nie wytrzymał i odpowiedział:
- Zmywarki ci się zachciało? A weź rękawy zakasaj i do garów!!!
Po czym oddaliliśmy się ze sklepu. Klient jeszcze długo narzekał na obsługę w markecie...

Sobota wieczór. Dzwoni...

Sobota wieczór. Dzwoni telefon w domu hydraulika.
- Dobry wieczór. Mówi Kowalski. Pana lekarz domowy. Pan przyjdzie do mnie pilnie, bo toaleta mi się zapchała?
- Ale, Panie Doktorze! Jest sobota wieczór. Jestem w garniturze i lakierkach i zaraz na randkę wychodzę.
- Proszę Pana. Jak Pan ma problemy ze zdrowiem, to ja przychodzę o każdej porze. Dnia i nocy.
- No dobrze. Za chwilę będę.
Po piętnastu minutach hydraulik puka do mieszkania lekarza. Faktycznie ubrany w garnitur i lakierki. Lekarz prowadzi go do toalety. Pokazuje zapchaną muszlę. Hydraulik zagląda do środka. Cmoka. Wyjmuje z kieszeni jakieś tabletki. Wsypuje do muszli i mówi.
- Dobra. A teraz niech pan muszlę obserwuje przez dwa dni. Jak nie będzie poprawy - to Pan do mnie zadzwoni w poniedziałek.

PRZYGODY KONSUMPCYJNO...

PRZYGODY KONSUMPCYJNO PODRÓŻNICZE

Akcja dzieje się na dworcu kolejowym jednego z byłych miast wojewódzkich. Jako, że to końcówka lat osiemdziesiątych (nocnych brak) jedyne miejsce, by ćmiki po północy kupić. Potuptaliśmy więc z przyjaciółmi zakupić co nieco. Wdychamy więc świeże powietrze bez filtra krocząc dostojnym krokiem, gdy oczom naszym, w ogromnych szybach, ukazuje się niewątpliwa długowłosa piękność, siedząca w poczekalni i skrobiąca nieustannie coś w małym kajeciku. Jeden z nas nie wytrzymał i rzucił tylko "idę zagaić słówko". Reszta obserwowała na zmianę cudne gwieździste niebo i akcję za szybą, w poczekalni...

Wersja zdarzeń bez dźwięku:
(K)olega: coś mówi
(P)iękność: zdziwienie - konsternacja - ROTFL

Wersja zdarzeń z dźwiękiem:
(K) - Tak Pani pisze i pisze... czy jest Pani może literatką?
(P) - Dlaczego Pan pyta?
(K) - Bo mamy z kolegami pół litra, a nie mamy w czym wypić...

Ten sam dworzec i ten sam kolega proszący o bilet do Poznania...
Pani z okienka: - Cały, czy połówka?
Kolega: - Bilet cały, nie podarty, a połówka też by się przydała...

Nie ten sam dworzec, ale kultowy, w Kutnie ( kto wtedy podróżował PKP ten wie o co chodzi)

Wciągu tygodnia byliśmy tam kilka razy i zawsze ten sam tekst "herbatę i 5 wrzątków prosimy" (dla niezorientowanych - wrzątek był gratis). Obsługa nocna też jakoś taka sama i zapamiętała nas niechybnie. Pani powitała nas uśmiechem i zagaja:
- To jak, herbatka i 5 wrzątków?
Na co kumpel:
- Nie, my dziś po królewsku, pomidorową proszę!
- ??
- I pięć łyżek...

- Słyszałeś, podobno...

- Słyszałeś, podobno parlament planuje przyjąć ustawę nakazującą, aby na paczkach papierosów były jakieś obrzydlistwa, żeby ludzi zniechęcić do palenia.
- Jakie obrzydlistwa?
- Nie wiem, pewnie parlamentarzyści.

Do lekarza przychodzi...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

CIEKAWSKA TEŚCIOWA...

CIEKAWSKA TEŚCIOWA

Za dobrych, pięknych czasów gościłem w domu rodziców mojej przyszłej małżonki. Cieplutko wówczas było, a moi przyszli teściowie lubili w taką pogodę podawać na deser lody (bez skojarzeń).
Teściowa, w trosce o zięcia, stojąc w kuchni, dosyć głośno zagaiła do żony:
- Zrobiłaś mu już loda?
...Konsternacja... Słyszę tylko, jak się szwagier polewa w poduszkę ze śmiechu, a teściu ryczy ze śmiechu. Ja akurat oglądałem telewizję w drugim pokoju i jeśli dobrze pamiętam, to dosyć daleko wyplułem kawałek tosta, który właśnie konsumowałem, a i chusteczka była niezbędna, bo łzy mi ciutek pociekły.
Po chwili teściowa załapała co palnęła i już z jajem w głosie dodała:
- No zrób mu tego loda, najlepiej z polewą.
Popłakałem się wtedy ze śmiechu.