Zadowolony Jasiu wpada do klasy i mówi:
- Proszę pani, a ja mam małego braciszka!
Nauczycielka pyta:
- A do kogo jest podobny?
- Z oczek do mamy... - mówi Jasiu. - Z noska do taty, a z głosu do syreny policyjnej!
Przychodzi Rolnik do banku i prosi o
porzyczke
Bankier powiedzial ze wysle odpowiedz czy przyjeli pozyczke po kilku dniach
2 dni pozniej przychodzi list z napisem P.P.P.P.P
Rolnik wkurzyl sie i odpisal im D.U.P.A
Po kilku dniach przychodzi Rolnik do tego banku i pyta sie "o co chodzi z tym P.P.P.P.P"
Bankier odpowiada "przyjelismy prosbe pozyczkowa prosze przyjezdzac"
A bankier "A czemu pan napisal D.U.P.A
Rolnik nato "Dziekuje uprzejmie przyjade autobusem
Jako pracownik budowy, a konkretnie magazynier wysłuchuje często co tam mają robotnicy do powiedzenia. I przy poniedziałkowym poranku podchodzi do mnie [K]oleżka i zagaja:
[K] - Alem ku**a niewyspany...
[J]a - (z grzeczności) A czemuż to czemuż?
[K] - Bom całą noc przy porodzie spędził...
Patrzę na kolesia, o żonie przecież mi nic nie wspominał i się waham, czy się pytać, co się urodziło i czyje to, ale nim zdążyłem myśli zebrać, koleżka wypala:
[K] - Przysnąłem tylko na pół godziny i już 13 prosiąt było!
Ojcostwa nie pogratulowałem.
Wiadomość z ostatniej chwili:
Właśnie rozpoczął się proces niewinnego siedemnastoletniego chłopca, który został brutalnie zgwałcony przez szwedzkiego pochodzenia instruktorkę aerobiku(180, 90-60-90).
Rzecznik chłopca utrzymuje, że tak traumatyczne przeżycie zostawi nieuleczalny odcisk na młodej, kształtującej się jeszcze psychice poszkodowanego.
Naciskany przedstawiciel dodał: "Nie możemy zetrzeć uśmiechu z jego twarzy."
W domu spokojnej starości, trzech dziadków toczy rozmowę przy śniadaniu. Pierwszy mówi:
- Mam kamienie czy co? Nie mogę rano zrobić siku. Wstaje o 7-ej i pół godziny muszę się męczyć, aby coś poleciało. Drugi mówi:
- Ja wstaje też o 7-ej, siadam na kiblu i nie mogę zrobić kupy. Po godzinie wreszcie coś zrobię.
Na to trzeci dziadek:
- Ja tam nie mam żadnych problemów. Sikam o 5-ej, walę kupsko o 6-ej, i budzę się o 7-ej.
Facet idący ulicą spojrzał w górę i zobaczył w oknie Gościa walącego młotkiem staruszkę uczepioną ostatkiem sił parapetu. Zbulwersowany krzyczy:
- Panie, co pan robisz! Człowieka Pan zabijesz!
- To się pan odsuń.