Zdzichu za robotą wyprowadził się ze swojej wioski i pojechał do Warszawy.
Poza tobołkami ze sobą wziął tylko swojego kocura. Po jakimś czasie dzwoni do
przyjaciela:
- W zasadzie w porządku. Daję radę.
- A jak kot?
- Wyobraź sobie że nie ma tu kocic!
- To jego problem. A myszy łapie?
- Łapie.
- A zjada?
- No nie. Zabije je trochę inaczej..
- Jak?
- Mówiłem ci. Tu nie ma kocic...
Niebo, dziadek z babcią leżą na plaży, cudna pogoda, wszyscy uśmiechnięci, zero kłopotów, RAJ. W pewnym momencie dziadek uderza babcię:
- A to za co?!
- Żeby nie te twoje zakichane "zdrowe odżywianie", to moglibyśmy tu już dawno temu być...
Jadę sobię z pracy i słyszę rozmowę dwóch platinium-blondi nastolatek. Komentują artykuł w jakimś pisemku pokroju Bravo Girl:
- Ja już nie kupuję tego pisma...
- Czemu... są fajne zdjęcia!
- Ale komentarzy nie można wystawiać !
- Dzień dobry, jestem ankieterem OBOP. Czy mogę zadać krótkie pytanie?
- Tak.
- Jest pan Żydem?
- Nie, nie jestem.
- Na pewno nie jest pan Żydem?
- Nie!
- Moim zdaniem pan jest.
- k***a, nie jestem!
- Ja zapiszę, że jest pan Żydem...
- A zaj*bać ci w ryja?!
- No dobrze, jednak pan nie jest. To teraz drugie pytanie...
- Jakie?
- Czy pańscy rodzice są Żydami?