psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

Żona budzi się rano i...

Żona budzi się rano i znajduje na stole kartkę od męża:
Jak przyjdzie sąsiad, to daj mu kołowrót.
Późnym wieczorem mąż wraca z roboty. Żona śpi, a na stole kartka:
Koło wrót było bardzo dużo ludzi. Dałam mu koło stodoły.

- Proszę dwa piwa bezalkoholow...

- Proszę dwa piwa bezalkoholowe.
- Nie ma.
- To paczkę papierosów beznikotynowych.
- Też nie ma.
- To co tu, kurka, jest?!
- Dziurawe prezerwatywy. Bierze pan?

Do rodziny Fąfary przyjechała...

Do rodziny Fąfary przyjechała teściowa. Stęskniony za babcią Jasio próbuje usiąść na kolanach.
- Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku.
- Dlaczego?
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.
- Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli.

Trzech mężczyzn rozmawia...

Trzech mężczyzn rozmawia w barze przy piwie. Pierwszy mówi:
- Wiecie co, moja żona chyba mnie zdradza, i nawet wiem z kim. To musi być ten kierownik kwiaciarni.
- Tak? Skąd wiesz?
- Ciągle widzę u niej świeże kwiaty, wielkie bukiety róż, itp. Sama by sobie ich nie kupowała.
- Moja chyba też mnie zdradza. I też domyślam się z kim. To ten typek ze sklepu jubilerskiego - odzywa się drugi. - Ma nowe kolczyki, pierścionki, kolię z diamentami. Jej by nie było na to stać.
Na to trzeci:
- Kurde, moja chyba też mnie zdradza. I to chyba z policjantem.
- A skąd wiesz?
- Bo za każdym razem, jak wrócę wcześniej do domu, to na wieszaku wisi policyjny mundur a żona przewraca się w łóżku z gołym facetem.

Po grubszej imprezie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- A mój tata jest pilotem...

- A mój tata jest pilotem - chwali się Jaś.
- Wielkie rzeczy - odpowiada Karol - mój tata pilotem włącza telewizor.

Spotyka się dwóch kolegów:...

Spotyka się dwóch kolegów:
- Słyszałem, że się ożeniłeś...
- Tak! I żonkę mam taką fantastyczną, że możesz pozazdrościć! I w kuchni, i w łóżku...
- A jak ona się wyrabia ze wszystkim?
- A ja jej łóżko w kuchni postawiłem...

Dwaj kowboje wchodzą...

Dwaj kowboje wchodzą do saloonu. Na szybie przy wejściu dostrzegają ogłoszenie:
"SKUPUJEMY INDIANSKIE SKALPY! PŁACIMY 100 DOLAROW ZA SZTUKE"
Obaj momentalnie wskakują na konie i kierują się na prerię w poszukiwaniu jakiegoś czerwonoskórego. W końcu pod wieczór znajdują jednego, po krótkiej gonitwie łapią go i skalpują.
Jest prawie ciemno, do miasta daleko. Kowboje postanawiają spędzić noc na prerii, pod gołym niebem. Drogocenny skalp ukrywają głęboko pod końskim siodłem.
Rano jeden z nich się budzi, przeciąga się, sika, nagle widzi około 500 Indian okrążających ich ze wszystkich stron.
Woła na kumpla:
Joe, obudź się! Qrwa! Jesteśmy bogaci!!!

Dwie nie najmłodsze już...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Informatyk umarł i poszedł...

Informatyk umarł i poszedł do piekła. Diabeł chytrze zapytał go, czy chce iść do ?zwykłego piekła?, czy do ?piekła dla informatyków?. Informatyk przytomnie zapytał ?A jaka jest różnica? Mogę to zobaczyć??. Diabeł się zgodził.
Zwykłe piekło: wiadomo. Kotły, gorąca smoła, diabły z widłami wrzucają do kotła grzeszne duszyczki? Za to piekło dla informatyków? Wygodne stanowiska komputerowe, superszybki internet, po dwa wielkie panoramiczne monitory podłączone do każdej stacji roboczej?
Informatyk bez większego zastanowienia wybrał ?piekło dla informatyków?. Jakież było jego zdziwienie, kiedy po przekroczeniu progu zastał kotły, gorącą smołę i diabły z widłami? Słowem: zupełnie nie to, czego się spodziewał. Niesiony na widłach spojrzał pytającym wzrokiem na diabła, który go tu przyprowadził. A diabeł zaśmiał się pod nosem i powiedział: ?To było DEMO, bracie, demo!?