psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Kilka wpisów do szkolnego...

Kilka wpisów do szkolnego dzienniczka:

Romek mimo upomnień zaśmieca kosz na śmieci.

Podczas opery Halka rozmawia o podkoszulkach.

Rozmawia podczas dyskusji.

Źle podpowiada koledze.

Klasa chodzi po klasie i w połowie wisi za oknem.

Tomek gwiżdże na lekcji,chyba mu się podobam.

Wchodzi facet do kawiarenki...

Wchodzi facet do kawiarenki internetowej i pyta:
-Czy są jakieś wolne komputery?
-Nie, mamy tylko szybkie.

Dobrzy ludzie śpią lepiej...

Dobrzy ludzie śpią lepiej od złych, ale ci drudzy bawią się znacznie lepiej, kiedy nie śpią.

Woody Allen

Wsiada starsza pani do...

Wsiada starsza pani do autobusu, zajmuje pierwsze miejsce siedzące. Podczas jazdy rozmawia z kierowcą i w pewnej chwili pyta:
-Może chce Pan orzeszka?
-Chętnie.
Sytuacja powtarza się przez kilka najbliższych dni. W końcu kierowca odpowiada:
-A może Pani też zje orzeszka, bo głupio tak samemu.
-Nie, ja nie mogę, bo nie mam zębów.
-A skąd ma Pani tyle orzeszków?
-Z Tofiefie.

Blondynka przyjechala...

Blondynka przyjechala do miasta i musiala zostac na noc. Poszla do hotelu i boy hotelowy prowadzi ja do pokoju. W pewnym momencie blondynka wielce oburzona:
- A Pan to sobie co mysli?To ze jestem ze wsi to mozna mi taki maly pokoj wcisnac??!?!?
Boy na to:
- Spokojnie...jeszcze w windzie jestesmy...

NO TO ZAŻARTOWAŁ......

NO TO ZAŻARTOWAŁ...

Znajomy z pracki opowiadał mi dzisiaj, jak to kiedyś starał się o względy takiej jednej, fajnej blondyneczki (którą znam osobiście i potwierdzam - było o co się starać). Wszystko szło dobrze, a kulminacja całych tych podchodów było poznanie rodziców Magdy...
Niby nic wielkiego, ale nie jeden z bojowników na pewno tego doświadczył i wie, jak taki wieczór może się skończyć. A było w okolicach gwiazdki i obiad 28 czy 29 grudnia był dobrym terminem.
No i typowy scenariusz "cześć, dzień dobry, wesołego ze świętami, co słychać" i co było do przewidzenia, w pewnym momencie tematy rozmów się urwały, zapadła błoga cisza.
Przyszły teść wyjrzał przez okno i mruknął pod nosem:
- O... Ale napadało znowu.
Znajomy chciał rozluźnić nieco atmosferę, zażartować, w ogóle się jakoś odezwać i z uśmiechem wtrącił:
- Taaa... A drogowców jak zwykle zima zaskoczyła i śpią.
Na początku nawet nie wiedział, czemu mama Magdy zakrztusiła się zupą, tato zrobił się wsciekło - czerwony, że nie wspomnę o reakcjach pozostałych domowników...
...No bo skąd miał wiedzieć, kim z zawodu jest przyszły teściu?

Lew zaprosił wszystkie...

Lew zaprosił wszystkie zwierzęta na polanę i mówi:
- Zebraliśmy się tutaj.
A żaba na to:
- Zebraliśmy się tutaj.
Lew: - Aby omówić ważne sprawy.
Żaba - Aby omówić ważne sprawy.
Lew - Ale najpierw musimy wyj**ac to zielone paskudztwo.
Żaba się odwraca i mówi:
- Krokodyl, wypie***laj

- Cyprian, coś taki smutny?...

- Cyprian, coś taki smutny?
- Karwa fak, żona dobrała mi się do telefonu. I nie mam pomysłu, jak wytłumaczyć jej, że "Kasia-anal" w kontaktach to pani kierownik Katarzyna Walczyk z Działu Analiz?

Mam mieszane odczucia...

Mam mieszane odczucia co do aborcji

- Z jednej strony popieram bo to zabijanie dzieci, ale z drugiej strony jestem przeciwko bo daje kobietom wybór.

W szkole na lekcji religii...

W szkole na lekcji religii ksiądz mówi do dzieci:
- Narysujcie dzieci aniołka.
Wszyscy rysują aniołki z dwoma skrzydłami a Jasio z trzema.
- Jasiu, widziałeś aniołka z trzema skrzydełkami? - pyta ksiądz.
- A ksiądz widział z dwoma?