psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Jest wycieczka do Egiptu. ...

Jest wycieczka do Egiptu.
Jasiu pyta przewodnika:
- Panie przewodniku ile ta piramida ma lat?
- 4351
- Jak jeszcze nie było 2014

Jasiu wykopał z piaskownicy...

Jasiu wykopał z piaskownicy granat i pokazuje go mamie.
Mama:
- "Wyrzuć to cholerstwo do pieca, bo nas pozabija!"

Pewien kierowca po długich...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

A WY OTKUDA?...

A WY OTKUDA?

Historia ta zdarzyła się w latach 70 koledze mojego ojca. Rzeczony kolega był paleontologiem. W tym czasie naukowcy z demoludów jeździli za dinozaurami do Mongolii - tanio, "słuszny" kraj i sporo ciekawych kości w ziemi.
Żyło się dobrze. Wstawało się, pracowało się, ile się chciało, potem piło się, ile się mogło, a potem spało się ile wlazło. Dlatego też pewnego dnia ów kolega, kiedy próbowano go obudzić potrząsaniem za ramię, obruszył się z oburzeniem i próbował zasnąć dalej. Potrząsanie jednak powtórzyło się, dlatego zdecydował się obrócić głowę i otworzyć jedno oko...
W samym środku Mongolii, w pasterskiej jurcie budził go radziecki pułkownik. Widząc, że budzony przytomnieje, wojskowy zadał rzeczowe pytanie:
- Wy otkuda? (skąd jesteście?)
Kolega myśli sobie: "sojusznik nie sojusznik, ale nie jesteśmy w Związku tylko w Mongolii, co on sobie myśli?" - i odpowiedział:
- A wy otkuda?! (a wy skąd jesteście?!)
Pułkownik niezrażony, spokojnie mówi:
- Idi sa mnoj (idź ze mną).
Wyszli przed jurtę, pułkownik pokazuje ręką w jakimś kierunku i mówi:
- My otsiuda. A wy otkuda? (My jesteśmy stamtąd. A wy skąd?)

A teraz proszę się zastanowić, jaka była mina i odpowiedź kolegi, kiedy podążył wzrokiem w kierunku wskazanym przez pułkownika i zobaczył tak na oko batalion pancerny...

Jakiś facet przyłapuje...

Jakiś facet przyłapuje innego gościa, jak ten w lesie ścina choinkę.
- Co, tniemy choineczkę na święta, bo nie łaska kupić u gajowego?
- Tak - odpowiada wystraszony gościu.
- W takim razie zetnij pan i dla mnie!

Osioł pyta lwa:...

Osioł pyta lwa:
- Lew, czemu ty jesteś królem zwierząt, a nie ja?
- No, bo mam grzywę!
- Ja też mam.
- I mam taki pędzelek na końcu ogona!
- I ja też mam.
Lew zamyślił się i kontruje:
- A ja dłużej od ciebie seks uprawiam, zanim skończę!
- Nie wierzę!
- A chodź, sprawdzimy!
- Ok, sprawdzajmy!
- Dobra, to ja pierwszy. Nadstaw się i mierz czas.
Lew zabrał się za osła i po 21 minutach skończył. Teraz kolej osła…
Lew leży, kontroluje czas, minęło 15 minut, a osioł ani myśli kończyć.
Lew zatem sięga po komórkę, dzwoni do lwicy i pyta:
- Kochanie, co ty robisz, żebym ja szybciej kończył?
- No, Lewku, na przykład pupą kręcę.
Lew zaczął wiercić pupą, osioł jakby poczerwieniał, ale dalej robi
swoje. Lew znowu dzwoni do lwicy:
- Słuchaj, a co jeszcze robisz?
- No, miziam cię pazurami po jajeczkach.
Lew zaczął miziać osła i osioł w 20 minucie finiszuje i pada wyczerpany.
Lew dumnie pyta:
- No i co, teraz przyznasz, żem jest królem zwierząt?
Osioł, z wciąż zamkniętymi z rozkoszy oczami:
- Lew, tyś nie król… tyś BÓG!

Wizyta prezydenta w Wielkiej...

Wizyta prezydenta w Wielkiej Brytanii. Po wszystkich oficjalnych spotkaniach i przemówieniach delegacja polska pije tradycyjną herbatkę u Królowej. Nagle Kwaśniewski pyta się gospodyni: - Jak to jest, że Wielka Brytania tak szybko rozwija się, jest bezpiecznie, obywatele chętnie płacą podatki? Królowa na to: - Dzieje się tak dlatego, że, jako władca, otaczam się inteligentnymi ludźmi. Kwaśniewski: - Jak to? Królowa: - Już tłumaczę. (zwraca się do Blaira) Kto to jest: dziecko twojej matki, ale ani twój brat, ani twoja siostra? Blair: - Przecież to ja jestem. Kwaśniewski przemyślał to wszystko i po powrocie do kraju od razu woła do siebie Millera: - Słuchaj, kto to jest - dziecko twojej matki, ale ani twój brat, ani twoja siostra. Miller myśli, myśli, myśli, w końcu poprosił o chwilkę czasu. Wychodzi z gabinetu Kwaśniewskiego i od razu woła do siebie Dziewulskiego: - Słuchaj, prędko, kto to jest: dziecko twojej matki, ale ani twój brat, ani siostra. Dziewulski: - Przecież to ja.
Miller od razu biegnie do gabinetu prezydenta i od progu oznajmia: - Już wiem, to Dziewulski. A Kwaśniewski na to ze śmiechem: - Nieprawda! To Blair!

Gostek zdaje egzamin...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Policjant składa raport:...

Policjant składa raport:
-Panie komisarzu, podczas dzisiejszej służby nic się nie wydarzyło, no... może ta naga kobieta w parku.
-Zignorowaliście ja?
-Tak, ja raz, a kolega dwa razy!

Polaka, Ruska i Niemca...

Polaka, Ruska i Niemca złapał diabeł, i powiedizał:
- Dam wam mase pieniędzy, macie mi otworzyć sklep ze wszystkim, daje wam miesiąc czasu, jak nie to do piekła.
Przychodzi po miesiącu do Niemca, pyta sie o różne rzeczy, niemiec miał wszystko. Diabeł kombinuje, co tu dac, zeby go do tego piekła posłac... no i mówi:
- Dwa kilo ni ch**a! - Niemiec myśli, mysli:
- No nie mam! - to do piekła.
Idzie do Ruska, wszystko miał i mowi:
- Dwa kilo ni ch**a! - Rusek nie miał, i poszedł do piekła - idzie do Polaka, sytuacja potwarza sie. Diabeł mowi - dwa kilo ni ch**a - Polak na to:
- Poczekaj diabeł, mam w piwnicy, bo mi sie nie zmieściło na półkach - schodzą do piwnicy, Polak mowi:
- Diabeł, widzisz cos ??
- Ni ch**a!!
- To bierz dwa kilo i spadaj!!