Działo się to w dniu, w którym postanowiłam kupić sobie buty na zimę. W jednej z sieci sklepów z obuwiem znalazłam idealne buty - odpowiedni kolor, krój, cena też do przełknięcia. Znalazłam nawet pudełko z moim rozmiarem. Był w nim tylko jeden but, prawy, który za to pasował idealnie na moją stopę. Zadowolona, poprosiłam ekspedientkę o pomoc w znalezieniu drugiego buta. Po kilkunastu minutach poszukiwań, pani ekspedientka poinformowała mnie, że but zaginął i niestety nie mają innej pary w rozmiarze 36. Pani podała mi za to adres sklepu, gdzie jest jeszcze jedna para w moim rozmiarze, na drugim końcu miasta. Cóż zrobić, pojechałam tam. Na miejscu okazało się, że rzeczywiście, pudełko z butami w moim rozmiarze jest. W sklepie był jednak tylko jeden but - lewy, prawy zaginął dzień wcześniej... Nie, nie było mowy o sprzedaniu mi tych butów jako jednej pary. YAFUD