psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Baca zatrudnił się w...

Baca zatrudnił się w kopalni. Już pierwszego dnia miał pecha, bo wpadł do starego, zapomnianego szybu. Zbiegli się koledzy i mówią:
- Franek, jesteś tam?
- Jo.
- Nic ci się nie stało?
- Ni.
- To wyłaź stamtąd.
- Kaj nie mogę, bo jeszcze lecę...

JAK DOGODZIĆ KOBIECIE...

JAK DOGODZIĆ KOBIECIE

Wróciliśmy z moim ślubnym po kilku dniach nieobecności..
Jak wszystkim wiadomo zmienił się czas a skoro nas nie było.. zegarków nikt nie przestawiał. Nie są to niestety zegarki które przestawiają się same i tylko ok trzeba nacisnąć.
Ja zmęczona.. zaległam na łóżku.. mąż zmęczony zaległ przy komputerze...
Coś mi tam chodzi po głowie że nie wszystko w domu jest w porządku.. myślę intensywnie.. w końcu wymyśliłam.
[Ja prosząco] - Weź przestaw budzik co?
[Un] - A po co?
[Ja błagalnie] - No bo będzie dzwonił godzinę wcześniej...
[Un nieustępliwie] - No to co?
[Ja z lekkim zniecierpliwieniem] - Jak to co... Potem usnę i zaśpię do pracy. Nie mogę się tak wiecznie spóźniać...
No i tak morduję go, morduję, wymyślam coraz bardziej logiczne argumenty, że jak ja się za to wezmę, to zepsuję i że budzika nie będziemy mieć wcale, albo że to on jest mężczyzną od techniki w tym domu (przysłodziłam)... W końcu on wstaje i przestawia budzik...
...na półkę obok...
- Masz przestawiony i nie marudź więcej – warknął...(nerwowy jakiś czy co?)

U lekarza:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na laweczce w parku siedzi...

Na laweczce w parku siedzi facet i kobieta. Obydwoje tak okolo 40. Ona czyta ksiazke. On rozglada sie ciekawie dookola. W pewnym momencie rozlega sie krzyk kobiety :
- Ratunku, policjaaaa!!!
Jak spod ziemi wyrasta patrol Strazy Miejskiej.
- Co sie stalo?
- Ten facet chcial mnie zgwalcic. Aresztujcie zboczenca.
- Co pan ma na swoja obrone? - straznik zwraca sie do mezczyzny.
- Paa-panie wlaa-adzo.To-o nie-nie-nieeeporozumie-e-enie. Siedzi-i-my tu-tutaj ra-ra-razem, a-a na ale-e-ejce spa-a-ace-eruja go-golebie. To-o ja mo-mo-mowie: " Mo-mo-moze my-y by-by-bysmy ta-a-ak ja-a-ak o-o-one". Ty-tylko ze za-za-za-nim skon-skonczyle-e-em mo-mo-mowic. to-o-o ku-ku-k***a sy-y-ytuacja-a u go-go-lebi sie-e-e ra-ra-radyka-a-alnie zmie- zmie-zmienila.

Przychodzi strapiony...

Przychodzi strapiony Jasiu ze szkoły do domu i pyta się taty:
- Tato, wytłumaczysz mi coś?
- Oczywiście, synku! Jak ja ci coś wytłumaczę, to tak zrozumiesz, że już zawsze będziesz wiedział!
- No to powiedz mi, co to znaczy: TEORETYCZNIE i PRAKTYCZNIE?
- No dobrze. To idź najpierw się zapytaj mamy, czy dałaby murzynowi za 2000 dolarów. Jasiu idzie do mamy i pyta:
- Mama, dałabyś murzynowi za 2000$?
- No wiesz... nowe meble by się przydały, pralka... wogóle jakiś remoncik... a tam, ten jeden raz bym dała.
Jasiu idzie do taty i mówi, że by dała.
- No to idż teraz Jasiu do siostry i spytaj się, czy dałaby murzynowi za 2000$. Jasiu idzie do siostry i pyta:
- Ty, siostra, dałabyś murzynowi za 2000$?
- No oczywiście! Miałabym na nowe ciuchy, na imprezy, na wypady z koleżankami... Pewnie, że bym dała! Jasiu powiedział to tacie, a tata:
- No to idź jeszcze spytaj dziadka, czy dałby murzynowi za 2000$. Jasiu pyta dziadka, a dziadek:
- Hmm... emerytura słaba... na telewizor by się przydało, na piwko, na pokera z kolegami... Ten jeden jedyny raz - dałbym. Jasiu powiedział to tacie i tata mówi:
- No to widzisz, synku. Teoretycznie mamy 6000 dolarów... a praktycznie to mamy dwie k***y i pedała w rodzinie!

Jadą dwie dziewczyny...

Jadą dwie dziewczyny zatłoczonym autobusem.
Jedna mówi do drugiej:
- Wiesz, chyba zajdę w ciążę.
Na to druga pyta:
- Co ty, z kim?
- Jeszcze nie wiem, nie mogę się odwrócić.

Jak doprowadzić blondynkę...

Jak doprowadzić blondynkę do szaleństwa?
- Dać jej torebkę czekoladek MMs i kazać je ułożyć w porządku alfabetycznym.

SPOTKANIE TOWARZYSKIE...

SPOTKANIE TOWARZYSKIE

Godzina 3 rano - wieczór kawalerski.
Dwaj goście nie utrzymali nerwów i pod blokiem wykonują taniec zwany ‘solówą’ - krzyki na całe osiedle, wszyscy sąsiedzi w oknach... Przyjeżdża policja, zaraz po niej pogotowie.
Policjanci stoją w drzwiach i zaglądają - trzydziestu chłopa przegrywa z grawitacją; dwie stripteaserki tańczą na środku, faceci gwałcą je wzrokiem; z pokoju wali techno, w drugim ktoś drze ryja grając na akordeonie. Wódka rozpijana na korytarzu, kilka worów śpi już na podłodze...
Wychodzi gospodarz i mówi:
- Panowie wybaczą, że ode mnie czuć alkoholem, ale mamy tutaj taką... małą imprezkę...

LUKSUS NA CAŁEGO...

LUKSUS NA CAŁEGO

Budowa domku, roboty na wykończeniu - termin goni, więc pełne szaleństwo. Po skończonym kafelkowaniu, w łazience robotnicy pod przewodnictwem pana majstra, osadzają w pośpiechu muszlę. Jak na złość nie pojawił się w pracy hydraulik, więc wszyscy wściekli, bo odbiór lada chwila. Cóż robić, poradzili sobie jakoś sami. I wszystko byłoby ok, gdyby inwestor nie zechciał skorzystać... Wtedy wydało się, że do spłuczki podłączono ciepłą wodę...

- A nasza pani Lodzia...

- A nasza pani Lodzia z księgowości jest morsem!
- Kąpie się w przeręblach?
- Nie, jest gruba i ma wąsy.