psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Przychodzi Jasio do sklepu...

Przychodzi Jasio do sklepu i prosi o puszkę coca-coli. Ekspedientka podaje, i czeka na pieniądze. Na to Jasio kładzie na ladzie wesz i mówi:
- Za wsze coca-cola!

NA KOLANACH MIKOŁAJA...

NA KOLANACH MIKOŁAJA

W okresie świątecznym wcielam się w ś(n/w)iętego Mikołaja. Otóż została na me kolana dostarczona dziewczynka, lat 4. Przerażona była niezwykle wręcz, małe dłonie zacisnęła w piąstki ze strachu i trzęsła się jak przysłowiowa osika. Jako dobry starzec wręczający prezenty, które to rodzice dostarczali Śnieżynce tak, aby dzieciak nie widział, pokazałem jej paczkę, którą specjalnie dla niej moje Elfy przygotowały, ale... każde dziecko musiało powiedzieć wierszyk, zaśpiewać czy też zatańczyć, aby nie było tak łatwo. Niestety maleńka kobietka była tak zestresowana, że na każdą moją prośbę o powiedzenie czegokolwiek stanowczo kręciła głową na NIE. Wpadło mi do głowy, że jedno na pewno powie, więc zaproponowałem:
- To może powiesz nam paciorek?
Na co maleńka z szybkością karabinu maszynowego zaczęła mówić:
- Paciorek, paciorek, paciorek...
Prezent dostała, obiecała być grzeczna, a ludzie wydawali się być po tej wersji pacierza dużo bardziej uśmiechnięci - czego i Wam życzę.

Wizyta prezydenta w Wielkiej...

Wizyta prezydenta w Wielkiej Brytanii. Po wszystkich oficjalnych spotkaniach i przemówieniach delegacja polska pije tradycyjną herbatkę u Królowej. Nagle Kwaśniewski pyta się gospodyni: - Jak to jest, że Wielka Brytania tak szybko rozwija się, jest bezpiecznie, obywatele chętnie płacą podatki? Królowa na to: - Dzieje się tak dlatego, że, jako władca, otaczam się inteligentnymi ludźmi. Kwaśniewski: - Jak to? Królowa: - Już tłumaczę. (zwraca się do Blaira) Kto to jest: dziecko twojej matki, ale ani twój brat, ani twoja siostra? Blair: - Przecież to ja jestem. Kwaśniewski przemyślał to wszystko i po powrocie do kraju od razu woła do siebie Millera: - Słuchaj, kto to jest - dziecko twojej matki, ale ani twój brat, ani twoja siostra. Miller myśli, myśli, myśli, w końcu poprosił o chwilkę czasu. Wychodzi z gabinetu Kwaśniewskiego i od razu woła do siebie Dziewulskiego: - Słuchaj, prędko, kto to jest: dziecko twojej matki, ale ani twój brat, ani siostra. Dziewulski: - Przecież to ja.
Miller od razu biegnie do gabinetu prezydenta i od progu oznajmia: - Już wiem, to Dziewulski. A Kwaśniewski na to ze śmiechem: - Nieprawda! To Blair!

Rosjanie kupują od Japończyków...

Rosjanie kupują od Japończyków pilę spalinową do drzew. Jest na niej napisane: ścina do 45 drzew. Rosjanie zatrudnili najlepszego drwala ale on zciął tylko 25 drzew i piła się zepsuła. Rosjanie dzwonią więc do Japończyków z reklamacją i mówią:
- Na pile jest napisane, że ścina ona do 45 drzew, a nasz drwal zcinął tylko 25!
Japończycy przyjechali do Rosji, odpalają piłę, a Rosjanie na to:
- To ona warczy?!!!

PETENTKA...

PETENTKA

Zasłyszany w "recepcji" kancelarii adwokackiej.
Wysiada z windy paniusia wyglądająca na kobrę, którą przez ostatnie parę dni ktoś głodził i dźgał patykiem, podchodzi do kontuaru i pyta recepcjonistkę:
- Czy jest pani mecenas Iksińska, bo byłam umówiona?
- Jest. Jak pani nazwisko?
- Igrekowska. JESZCZE DZIŚ.

NOWY GATUNEK...

NOWY GATUNEK

[K]oleżanka wychodziła niedawno za mąż i szyła sobie kieckę u krawcowej. Przyszła do mnie i opowiada:
[K] - No i ta krawcowa mówi, że do tej sukienki muszę sobie kupić taki stanik, BARBOTKĘ...
[Ja] - Chyba "bardotkę"?
[K] - No, no. No i ja poszłam do sklepu, ale zapomniałam, jak to się nazywa, i mówię do tej babki w sklepie: "Ma pani te... No... BAKŁAŻANY?"
Uśmiałam się jak norka, prawie spadłam z kanapy, popłakałam się, a koleżanka:
[K] - No dobra, przecież wiem, że bakłażan to takie zwierzę!

Dlaczego przeciętna kobieta...

Dlaczego przeciętna kobieta raczej woli być piękna niż mądra?
- Bo przeciętny mężczyzna lepiej widzi niż myśli.

Bóg wysyła anioła na...

Bóg wysyła anioła na ziemię i mówi:
- Sprawdź, jak się uczą studenci..
Anioł wraca i mówi:
- Medycyna się uczy, uniwerek i polibuda piją...
Po miesiącu Bóg znowu wysyła anioła, a ten jak wraca mówi:
- Medycyna kuje, uniwerek się uczy, a polibuda dalej pije ...
Tuż przed egzaminami Bóg znowu wysyła anioła, a ten gdy wraca mówi:
- Medycyna ryje, że aż huczy, uniwerek kuje a polibuda się modli.
Na to Bóg:
- I polibuda właśnie zda!

Przychodzi baba do lekarza....

Przychodzi baba do lekarza.
Ten ją zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu
do płacenia.
Baba zaczyna się rozbierać i powiada:
- Nie mam przy sobie pieniędzy, więc zapłacę panu w naturze.
Lekarz podrapał się po głowie i pomyślał:
- "No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to".
Przed przystąpieniem do pobrania opłaty, jednakże spojrzał na babę i zapytał:
- Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch?
- Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel.

Blondynka dzwoni do serwisu...

Blondynka dzwoni do serwisu komputerowego:
-Komputer nie widzi drukarki, już monitor obróciłam w jej kierunku i nic. Co robić?
-Pokazać palcem.