psy
emu
hit
#it
fut
lek
syn

Właśnie wróciłem z sześciomies...

Właśnie wróciłem z sześciomiesięcznego pobytu w Chinach.
Stary... Jak to dobrze zobaczyć nowe twarze..

Co się stanie z niebieskimi...

Co się stanie z niebieskimi spodniami, kiedy się je wrzuci do Morza Czerwonego ??
- Będą mokre Smile

Drogie panie....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Najnowsze wydanie katalogu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Rozmowa dwóch mężczyzn:...

Rozmowa dwóch mężczyzn:
- Wiesz, moja żona od początku zdaje sobie sprawę, że głową rodziny jestem ja!
- Taaa... I jak ją do tego przekonałeś? Bijesz ją, czy pieniędzy nie dajesz?
- Nie... Dlaczego zaraz bić? Po prostu jak o tym zapomina to ja przestaję sprzątać, gotować, prać... I po tygodniu już znowu wie, kto tu rządzi...

- Mówię ci stary, muszę...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Młodzi małżonkowie zasiadają...

Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego domowego obiadu.
- Dziwny smak ma to faszerowane kurczę - mówi mąż. - Co dałaś do środka?
- Ależ nic, kochanie, przecież tam już wcale nie było miejsca.

GABINET RTG...

GABINET RTG

Siedzimy z siostrą w kolejce do zdjęcia rtg czy jak to się tam zwie. Ludzi w cholerę, cisza jak makiem zasiał (o dziwo). Wszedł delikwent i siedzi w środku i siedzi i siedzi... W pewnej chwili słyszymy krzyk pani fotograf:
- Nie oddychać!
Chyba zdjęcie poruszone, a za chwilę znów:
- Nie oddychać do jasnej Anielki!
Kolejka jakby się ożywiła, ale każdy w napięciu nasłuchuje, co stanie się za chwilę, czy znowu klient złapie oddech. Nie złapał, za chwilę pani znów wrzasnęła:
- Nie ruszać zębami!
Tego nikt nie przewidział...

Uzdrowiłem dzisiaj beznogiego...

Uzdrowiłem dzisiaj beznogiego cygana, który żebrał koło targu - zabrałem mu puszkę z kasą, to wtedy cudownie odrosły mu nogi i zaczął mnie gonić.

Reporterka BBC została...

Reporterka BBC została wysłana z reportażem do Jerozolimy. I kiedy mijał tydzień, a ona była wciąż bez materiału, postanowiła zrobić reportaż o staruszku żydowskim, którego codziennie widywała modlącego się godzinami przy Ścianie Płaczu. Kiedy odszedł, podeszła do niego i spytała, o co się modlił.
- Proszę pani - odpowiedział staruszek. - Codziennie od parudziesięciu lat modlę się o to samo. Codziennie przy tej Ścianie Płaczu. Modlę się o braterstwo. Żeby wszyscy zrozumieli, że żyjemy na tej samej ziemi. Że jesteśmy dziećmi jednego Stwórcy. Żeby Żydzi i Arabowie przestali do siebie bezsensownie strzelać. Żebyśmy zrozumieli, że to nasza wspólna ziemia. Żebyśmy wreszcie skończyli z bezmyślnym rozlewaniem krwi. Żebym dożył czasów pokoju i szczęśliwego współistnienia.
Reporterka, której gardło wypełniła ze wzruszenia wielka kula łez, zdołała tylko cichutko spytać jeszcze - niezbyt mądrze, ale w takich sytuacjach największą mądrością jest milczenie:
- I... i co? I jak się pan czuje?..
- A jak mam się czuć? - sapnął staruszek. - Jakbym gadał do ściany.