A MOŻE BY TAK KOKARDKĘ NA ANTENCE?
Zaparkowałam swoje autko i biegam po sklepach, tu bluzeczka, tam buciki, tu staniczek i pończoszka... Obładowana tymi tobołkami wybiegłam ze sklepu, gnam co sił w nogach do autka.
Klik, klik. Cholera znów bateria w pilocie siadła, hmm... kluczykiem... Jak nie ryknie alarm... Dobra, chwila, tylko maskę otworzę i kluczykiem wyłączę... Cholera co z tym zamkiem...
Tu podchodzi pan do mnie:
- Hmm... Jakieś kłopoty?
Ja tak jednym tchem:
- Bo bateria mi siadła i teraz wyje i dostać się nie moge, może kluczyk nie ten.
Pan wyjął jakieś klucze - klik, klik - alarm ucichł.
- Jak pan to zrobił?
- To moje megane, pani to chyba stoi o tam...