psy
fut
lek
emu
#it
syn
hit

Ojciec pana młodego delikatnie...

Ojciec pana młodego delikatnie wypytuje co się stało.
- Tato, to już koniec - mówi pan młody - Jak tylko skończyliśmy się kochać odruchowo położyłem na jej poduszce 200zł.
- No trochę niezręcznie wyszło, ale twoja żona nie myślała chyba, że byłeś święty przed ślubem. Na pewno się wszystko ułoży. – uspokaja ojciec.
- Nie w tym problem tato. Ona odruchowo wydała mi 50zł reszty.

Wilk był pijakiem, a...

Wilk był pijakiem, a zając abstynentem. Pewnego dnia zając przyjeżdża na rolkach. Wilk się pyta:
-Skąd to masz?
-Nie palę, nie piję, to mam - odpowiada zając.
Kolejnego dnia, zając przyjeżdża na rowerze. Wilk się pyta:
-Skąd to masz?
-Nie palę, nie piję, to mam- odpowiada zając.
Za dwa dni wilk podjeżdża najnowszym kabrioletem, a zając pyta:
-Skąd to masz?
-Butelki sprzedałem.

W rejs z Nowego Jorku...

W rejs z Nowego Jorku do Londynu wypłynął najnowszy ekskluzywny prom na 1000 osób. Na pokładzie sama śmietanka towarzyska Ameryki i Anglii. Wystrojone, śliczne kobiety i eleganccy panowie. Podczas rejsu jeden z pasażerów zauważył brudnego, zarośniętego rozbitka na tratwie zrobionej z kilku pni palm, odwróconego plecami w kierunku promu. Krzyczy zatem:
- Hej ty na tratwie!!
Rozbitek ani drgnął. Przy burcie zaczęło się gromadzić kilkanaście osób i wszyscy chórem:
- Hej ty na tratwie!!
Żadnej reakcji. Przy burcie zebrało się już kilkadziesiąt osób i ponownie wszyscy krzyczą chórem:
- Hej ty na tratwie!!
Rozbitek odwraca się, patrzy na wszystkich wystrojonych ludzi i krzyczy:
- I ch**, ŻE NA TRATWIE!

W przedziale sypialnym...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Lech Kaczyński umarł....

Lech Kaczyński umarł. Jego dusza powędrowała do bram nieba, gdzie czekał na niego św. Piotr. Piotr zatrzymuje Lecha i mówi:
- Słuchaj, stary. Z kimś takim jak ty nie mamy do czynienia na co dzień, mamy więc specjalną procedurę dla takich przypadków. Szef każe ci spędzić jeden dzień w piekle, i jeden w niebie, żebyś mógł sobie sam wybrać miejsce zamieszkania. Tam, gdzie wybierzesz, spędzisz wieczność.
Uśmiechnięty Kaczyński odpowiada:
- Ale ja już wybrałem, chce do nieba!
Na to Piotr:
- Przykro mi, takie są zasady.
Więc Lech wsiadł najpierw do windy prowadzącej do piekła. Winda się zatrzymała, drzwi się otwierają. Widok wprawia pasażera w zaskoczenie.
Przed nim jest zielone pole golfowe, obok widać pawilon klubowy. Siedzą tam wszyscy jego nieżyjący przyjaciele, rodzina, elegancko ubrani. Na jego widok biegną z otwartymi ramionami i witają go radośnie, a następnie zapraszają na wytrawną kolację z szampanem i kawiorem. Przy kolacji odwiedza ich diabeł, tak samo elegancko ubrany, czysty, ogolony itd. Przynosi im lody.
Gdy Lech kończy piąty kieliszek szampana, diabeł mówi:
- Śmiało, Leszku, wypij następny.
- No, nie wiem czy to wypada...
- Spoko, tu jest piekło i wszystko wolno!
**
Po 24 godzinach spędzonych w piekle Lech zaczyna się poważnie zastanawiać. "W sumie diabeł to fajny gość, kulturalny, opowiada śmieszne dow...y. Nie jest tak źle, ale zobaczymy, jak będzie w niebie."
Przyszła kolej na wizytę w niebie. Co prawda czysto, ładnie, wokół sami mili ludzie i oczywiście Szef. Lech czuje się troszkę nieswojo, zwłaszcza że zamiast dobrego klubu jest zwyczajna jadłodajnia, nikt nie opowie świńskiego dow...u ani wulgarnie nie zażartuje. W dodatku wszyscy ciągle powtarzają o "wieczystym pokoju" i generalnie jest miło, ale nieciekawie.
Gdy przyszedł czas na wybór, Kaczyński przychodzi do św. Piotra i mówi:
- Widzisz, Piotrze... niebo niewątpliwie też ma zalety itd, ale chyba jednak wolałbym pójść do piekła...
Piotr oczywiście nie kwestionował wyboru. Nagle Kaczyński poczuł, że traci grunt pod nogami i po krótkim locie twardo wylądował na spalonej, ognistej ziemi. Rozejrzał się wokół i z przerażeniem stwierdził, że piekło już nie jest wspaniałą sielanką. Przed nim była tylko smoła, sadza i unosił się smród palonych zwłok. Ujrzał swoich przyjaciół poddawanych okrutnym torturom, skutych łańcuchami. Nagle poczuł kudłatą, śmierdzącą łapę diabła na swoim garniturze. Przestraszony, spytał:
- Kolego diable, a gdzie się podziało pole golfowe, klub i szampan? Czemu nie jest już tak pięknie, jak było tu wczoraj?
Na to diabeł z uśmiechem:
- Wczoraj mieliśmy kampanię wyborczą. Dziś, synku, zagłosowałeś na nas.

GPS...

GPS

Kumpel instruuje przez telefon swoją Małżonkę, jak ma trafić w odpowiednie przejście podziemne w centrum Wa-wy:
[K] - Widzisz Pałac Kultury po swojej lewej stronie?
[M] - Nie, po prawej.
[K] - To go przestaw.

PAN TADEUSZ...

PAN TADEUSZ

Mam sąsiada, Tadziu rodziciele mu na chrzcie dali. Kilka faktów o panu Tadku:

- Pan Tadek ma 54 lata.
- Pan Tadek jest maszynistą w PKP.
- Pan Tadek ma żonę i zamężną córuś.
- Pan Tadek lubi wypić.
- Pan Tadek dostał 3 dni wolnego.
- Pan Tadek zjechał po prawie 3 dobach do domu z bakiem zalanym do pełna.
- Panu Tadkowi w przedpokoju wypadła z kieszeni paczka prezerwatyw, którą znalazła żona.
- Pan Tadek został trafiony przez żonę taboretem.
- Pan Tadek ma 3 tygodnie zwolnienia i rękę w gipsie.
- Pan Tadek pije sobie raźno dalej...
Idę do Pana Tadka na piwo.

Biegnie sobie króliczek...

Biegnie sobie króliczek przez sawannę i widzi hipopotama zwijającego skręta.
- Hipciu mój drogi brachu odłóż to świństwo. ono cię zabije. Żyj zdrowo jak ja! Pobiegaj ze mną zrobi ci to dobrze dla zdrowia!
Hipo myśli "No królik ma racje. W końcu trzeba to rzucić, a pobiegam z nim"
Biegną dalej a tam żyrafa szykuje się do wciągnięcia krechy.
"Żyrafo! - krzyczy królik - odstaw to żyj zdrowo, pobiegaj z nami!"
Żyrafa dała się namówić i biegną dalej. Widzą sępa, który nabija fajkę wodną.
"Sępie odstaw to świństwo. Pobiegaj z nami"
"No czemu nie"
Biegną dalej i spotykają króla lwa, który właśnie sobie heroinę szykował
"Król odłóż to zamiast się wyniszczać pobiegaj z nami" - rozpoczyna swój dialog królik.
"Ech królik ty zawsze takie pierdoły gadasz jak się speeda nawciągasz"

Dlaczego mężczyźni są...

Dlaczego mężczyźni są jak miejsca parkingowe?
- Dobre są już zajęte, wolne zaś są wyjątkowo małe lub dla inwalidów.

Krótko o życiu......

Krótko o życiu...

Życie to tragedia w trzech aktach.
Akt urodzenia.
Akt ślubu.
Akt zgonu.