psy
lek
emu
#it
hit
syn
fut

Kobieta w ramach równouprawnie...

Kobieta w ramach równouprawnienia może robić co zechce.
Byle było smaczne.

NAJCENNIEJSZE DOBRA NATURALNE...

NAJCENNIEJSZE DOBRA NATURALNE

8.00 rano. Zajęcia z Wiktymologii. Grupa przysypia w ławkach, pani magister niestrudzenie opowiada o tym, jak w zamierzchłych czasach ofiary dochodziły swoich praw. Najpierw była to krwawa zemsta wbrew pozorom nie taka sprawiedliwa - za zamach na zęby w średniowieczu potrafiono pozbawić nie zębów, lecz głowy), a potem wprowadzono instytucję okupu. W tym momencie wyjątkowo radosna prowadząca postanowiła zmobilizować grupę do burzy mózgów i zadała podchwytliwe pytanie:
- A może ktoś z państwa powie w czym początkowo płaciło się okup?
- W kobietach - rzucił śpiący, na ucho nieźle skacowany, głos z sali.
Muszę przyznać, że rozbawiło to nieco odsypiających studentów. Pani mgr odpowiedzi owej nie usłyszała, ale ucieszyła się wyraźnie, że grupa trochę się ożywiła. Spojrzała więc na kolegę, który odpowiadał i poprosiła z uśmiechem:
- Czy może pan powtórzyć?
- Eee... No tak ogólnie to... yyy... w najcenniejszych dobrach naturalnych...
- Tak jest! - podchwyciła uradowana pani mgr - Tak jak pan mówi - w krowach, w tym czym pan tam powiedział i w innym bydle!
Ze studentów jak opary alkoholu uleciały resztki snu...

DWUZNACZNE INTENCJE...

DWUZNACZNE INTENCJE

Stoimy sobie dzisiaj z koleżanką, z fajeczką przed zajęciami. Przyjeżdża pani dr, styrana, jak zawsze, po dyżurze, zakręcona jak rogi barana. Zapytuje nas na wejściu:
- Drodzy państwo, gdzie mamy w ogóle zajęcia i z czego?
Odpowiadam, zgodnie z prawdą:
- W tym budynku, w 118, z podstaw promocji zdrowia.
I dodaję od siebie:
- A pani dr, jak zawsze zmęczona po dyżurze, może nie męczmy się nawzajem i zróbmy krótkie zajęcia...
Na co koleżanka, dogasając fajkę:
- Ale się tu k***a ślisko zrobiło, jakby ktoś beczkę wazeliny wylał...

Po dobrej imprezce wracają...

Po dobrej imprezce wracają trzy podpite koleżanki, w pewnym momencie zachciało im się sikać a ze na ulicy był duży ruch i przechodziły obok cmentarza zdecydowały się przeskoczyć przez mur. Kucnęły jedna tu, druga tam i sikają nagle zrywa się wichura, burza pioruny, więc wystraszone uciekają przez cmentarz, krzaki, płot i do domów. Następnego dnia ich mężowie spotykają się przy piwku, po paru mocnych jeden zaczyna:
- Znamy się już długo to powiem wam chłopaki że wydaje mi się że mnie żona zdradza! Wczoraj wieczorem wróciła do domu późno, podpita a na dodatek w podartych rajstopach.
Drugi mówi:
- Eeee, to nic moja chyba też mnie zdradza, mało że wróciła późno i w podartych rajstopach to jeszcze bez majtek!
Trzeci mówi:
- Panowie to wszystko nic: moja wróciła, późno, podpita, bez rajstop i majtek, a na dodatek miała taka fioletowa szarfę na sobie: Nigdy Cię nie zapomnimy - Koledzy z Gdyni!

Spotyka się dwóch jasnowidzów...

Spotyka się dwóch jasnowidzów i jeden mówi do drugiego:
- Wiesz co?
Drugi odpowiada:
- Wiem.

Rolling Stones przyjechał...

Rolling Stones przyjechał do Polski. Na lotnisku witają ich oficjele i m.in. delegacja w strojach ludowych z tradycyjnym chlebem i solą. Chleb okrągły z wgłębieniem, gdzie wsypano sól. Wypatrzył to Mick Jagger i powiada:
- Patrzcie chłopaki, tyle lat jeździmy po świecie i nigdzie nas tak nie witali!- Po czym wciągnął sól nosem.

Krupówki, kramik z pamiątkami,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na lekcji polskiego w...

Na lekcji polskiego w piątej klasie pan nauczyciel pyta się uczniów czy znają znaczenie słowa "rarytas".
- No dzieci, powiedzcie co dla was jest rarytasem?
- Banany, pomarańcze - mówi Hania.
- Bułka z masłem i z szynką - mówi Stasiu.
- Tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny - mówi Jasiu.
Pan nauczyciel wyrzucił go z klasy i kazał na drugi dzień przyjść z ojcem. Na drugi dzień Jasiu przychodzi do klasy i siada w ostatniej ławce.
- Jasiu, dlaczego przyszedłeś bez ojca i dlaczego siadasz w ostatniej ławce?
- Bo tatuś powiedział, że jak dla pana tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny nie jest rarytasem, to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka.

Stara chałupa na końcu...

Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małżonka oburzona podnosi lament:
- Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ptaka stroisz?!

Niezła libacja:)...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.