psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

SAMOPOCZUCIE W ŁEBIE...

SAMOPOCZUCIE W ŁEBIE

Parę lat temu, jak uczyłam się jeszcze w studium medycznym, miałyśmy praktyki na różnych oddziałach - w tym na oddziale wewnętrznym, który zresztą najlepiej i z wielkim "sętymętem" wspominam.
Na jednej z sal, które miałyśmy pod opieką, leżała babciusia ze wsi, koło siedemdziesiątki, mająca niewydolność krążeniową, w związku z czym potwornie puchły i bolały ją nogi. Lekarzem opiekującym się tą salą był młody, a więc gorliwy i troskliwy lekarz, doktor P. Przed przejściem "bizonów", czyli główną wizytą, krzątałam się z koleżanką po sali, poprawiając pościel, poduszki i pacjentów. Wchodzi dr P. i mówi do naszej babciusi:
- I jak tam , pani X.? Jak samopoczucie? Nogi bolą?
- Łebie...
- Co? W łebie panią łupie? - pyta życzliwy lekarz
- Niee... Łebie nogi mnie bolą...
No tak... My na szczęście mogłyśmy uciec z sali przed wejściem ordynatora, niestety dr P. musiał się tłumaczyć dlaczego jest siny, trzyma się za brzuch i łzy mu po twarzy lecą...

Do czego jest podobna...

Do czego jest podobna kobieta - informatyk?
- Do świnki morskiej - bo ani świnka ani morska.

Kontrola Legalności Pracy...

Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mówi pan po holendersku?
- Tak, troche.
- A ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiście mam.
- A pana kolega tam w pomidorach też ma?
- Naturalnie tez ma.
- Mogłby pan go zawoła?
- Oczywiście. JOZEEEEK! SPIER***AJ!

Lecą dwie blondynki samolotem...

Lecą dwie blondynki samolotem i po chwili jedna mówi do drugiej:
- zaraz puszczę pawia
- a gdzie on poleci?

Idzie sobie strażak ulicą...

Idzie sobie strażak ulicą i widzi chłopaczka. Chłopaczek ma czerwony wózek, do jego boku przymocowane małe drabinki, na skrzyni parę wiader, jakiś wąż ogrodowy. Całkiem udany dziecięcy wóz strażacki, ciągnięty przez psa i kota. Przy czym pies miał uprząż na szyi, a kot - przywiązaną do jaj. Strażak zwraca uwagę dzieciakowi:
- Wiesz, jakby kot też miał uprząż do szyi, to byś szybciej jechał do pożaru.
- Phi, bez syreny?

Późny ciemny wieczór...

Późny ciemny wieczór na dworcu we Włoszczowej.
Do ruszającego pociągu nie patrząc na klasę wagonu, wskakuje z trudem podchmielony gość.
Idzie ciemnym korytarzem i widzi wszędzie zasłonięte firanki w przedziałach.
Muszę się kogoś zapytać myśli i otwiera drzwi ciemnego przedziału.
- Przepraszam czy to może druga...?
Nie zdążył dokończyć pytania gdy z głębi usłyszał zachrypłym głosem:
- Nie! Dopiero pierwszą otworzyliśmy!

Koneser sztuki spacerował...

Koneser sztuki spacerował po sklepach, gdy w jednym z nich zauważył kota pijącego mleko ze spodka. Po chwili obserwacji pojął iż ten spodek jest niezwykle cennym i rzadkim okazem porcelany. Poszedł więc do właściciela sklepu.
- Chciałbym kupić tego kota, daję panu za niego dwa dolary.
- Kot nie jest na sprzedaż - odrzekł sprzedawca.
- Słuchaj, kot jest brudny i nie ma w nim nic nadzwyczajnego, jestem ekscentrykiem i uwielbiam koty. Sprzedaj mi go za 10 dolarów.
- W taki razie bierz go.
- No to za tą cenę dorzuci mi pan jeszcze ten spodek, widać kociak lubi z niego pić - dodał koneser.
- Nie ma mowy! - ostro zareagował sprzedawca - To mój szczęśliwy spodek, dzięki niemu sprzedałem już 34 koty!

Żona mówi do męża:...

Żona mówi do męża:
- Marian, ale ty jesteś pierdoła! Jakby zrobili konkurs na największą pierdołę, to byś zajął drugie miejsce.
- Dlaczego?
- Bo taka pierdoła jesteś!

Sześcioletni chłopczyk...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

W hotelu facet mowi recepcjoni...

W hotelu facet mowi recepcjonistce: zasłałem łóżko. - dziękuję - płosze