psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Ojciec szóstki dzieci...

Ojciec szóstki dzieci wygrał zabawkę w loterii. Zawołał swoje dzieciaki i spytał, które z nich powinno otrzymać prezent:
- Kto jest najbardziej posłuszny? - spytał - Kto nigdy nie pyskuje mamie? Kto robi wszystko, co każe?
Sześć głosików odpowiedziało jednocześnie:
- Dobra, tato, możesz zatrzymać zabawkę.

Kiedy patrzycie w stronę...

Kiedy patrzycie w stronę zbliżającego się w waszą stronę zaokrąglonego obiektu o średnicy 2cm, myślicie - pięciozłotówka.
A jak się spojrzy z boku, to wyraźnie widać łom.

DOBRE ZNAJOME...

DOBRE ZNAJOME

Dzisiaj, późne popołudnie przechodzące w wieczór. Pakujemy się z piękniejszą połową przed wyjazdem na narty. Młoda robi kanapki, ja składam sprzęt. Humory dopisują, wszak urlop upragniony, zatem swadom i wzajemnym docinkom nie ma końca. Jedna z naszych zabawnych wymian zdań lekko wzburzyła połowicę, zatem zakrzyknęła po dwakroć:
- Kuuba, jesteś taki głuuupi, jesteś taki głupi żeee...
tu brakło jej słów więc postanowiłem dyskretnie pomóc:
- ...żee gdyby moja głupota umiała mówić, to byście były na ty

WSPÓŁCZUJEMY TEJ PANI...

WSPÓŁCZUJEMY TEJ PANI

Stoimy z Lamerem w biedronce w kolejce do kasy. Państwo przed nami (pan to miejscowy policjant) kupili patelnię teflonową (ponoć - nie wiem czy koło teflonowej leżała) z dnem "plaster miodu" i ta właśnie patelnia właśnie podjechała pod czytnik natomiast ani pół kodu nie miała. Pani z kasy drze się do drugiej pani z kasy:
- Eee, Anka masz kod na patelnię?
- Nie, nigdy jeszcze mi się patelnia nie trafiła...
Na co Lameru błyskawicznie i niecicho:
- Ojej... to strasznie musi być pani przykro...

Idzie Rus,Czech,i Polak.Spotyk...

Idzie Rus,Czech,i Polak.Spotykają diabła.Diabeł mówi-kto wypije pięć litrów wody, i wytrzyma tydzień bez korzystania z toalety to dostanie co będzie chciał.

Minął tydzień.

Mówi do diabła Rus:
Nie wytrzymałem.

Mówi Czech:
Nie wytrzymałem.

Na to Polak:
Wytrzymałem.!

Diabeł pyta-
jak to zrobiłeś?

Polak na to:
Bo kropelka sklei,sklei że się pupa nie rozklei.

Jedzie sobie autokar...

Jedzie sobie autokar z wariatami. Nagle autokar się zepsuł. Kierowca próbuje go zreperować. Podchodzi do niego jeden z wariatów i mówi:
-Ja wiem co się zepsuło.
-No to powiedz, co się zepsuło?
-Autokar się popsuł.

Jak nazywa się chiński...

Jak nazywa się chiński złodziej mazaków?
Kosimazaki.

Mówi tata do Jasia. ...

Mówi tata do Jasia.
- Jasiu ile to 4+2.
- 6 -odpowiada Jasiu.
- A 6+5 - pyta tata.
- Tato, ale nauczycielka nas do 11 jeszcze nie uczyła.

Adwokat do klienta:...

Adwokat do klienta:
- Rozmawiałem wczoraj z pańską byłą żoną. Ona kategorycznie żąda alimentów, w przeciwnym razie grozi, że wróci do pana.

Żona do męża:...

Żona do męża:
-Chce rozwodu! Co chwile wytykasz mi to, że jestem gruba!
-Kochanie nie wygłupiaj się, nie róbmy tego choćby ze względu na dziecko...
-Co? Jakie dziecko?
-To nie jesteś w ciąży?