psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

Amerykanie jadą z ruskami...

Amerykanie jadą z ruskami na polowanie. Amerykanie bez niczego siedzą, aż przyjdą ruski.Po chwili wracają z niedźwiedziem.
Amerykanie:
- Gryzzli?
RUSKOWIE:
- Nieju mry strelali

Dom publiczny w Odessie....

Dom publiczny w Odessie. Wszystkie pokoje zajęte. Nagle w głośnikach odzywa się komunikat:
- Lena! Pokój 24! Nie pozwól skończyć klientowi! Zapłacił fałszywym banknotem!!!

czemu Adam Małysz jest...

czemu Adam Małysz jest mistrzem playboya?
-bo wszystkich przeleciał!

Złota rybka miała zamiar...

Złota rybka miała zamiar wyjechać na wakację i poprosiła krokodyla o zastąpienie jej w obowiązkach spełniania życzeń na czas urlopu, krokodyl się zgodził. Po jakimś czasie rybka wraca z wakacji i pyta krokodyla:
- Spełniałeś czyjeś życzenia?
- Jasne. Facet chciał mniec fiuta aż do ziemi...
- I co, jak mu pomogłeś?
- Upie*****łem mu nogi..

DZIECI SĄ PODŁE...

DZIECI SĄ PODŁE

Muzeum. Dzieci ze szkoły (na oko klasa 1/2) i pani przewodniczka (pewnie wychowawczyni). Sili się niemożebnie, żeby "stonce" coś do głowy wlazło za pomocą lekcji "w terenie". Podchodzą do eksponatu - był to piękny bicykl z 1871 r. I tłumaczy pani dzieciarom:
- A to jest bicykl. Taki dawny rower...
Na to jeden z chłopców:
- Proszę paniiii... a jak pani była mała, to pani na takim jeździła?

Dzieci jak dzieci, ale ja miałem ubaw.

idzie wojsko w szeregach...

idzie wojsko w szeregach nagle ktoś kichnął.
Stalin się odwraca i pyta:
- Kto kichnął?
- cisza.
- Rozstrzelać 3 rząd.
Idą dalej, znowu ktoś kichnął.
- Kto to? - pyta Stalin - cisza.
- Rozstrzelać 9 rząd.
Idą dalej znowu ktoś kichnął.
- Kto to? - pyta Stalin.
Stary dziadek z bólem, że umrze mówi:
- Ja.
Stalin na to:
- Na zdrowie dziadku!

Jakiej narodowości był Amor?...

Jakiej narodowości był Amor?
- Rosyjskiej. Latał z gołą dupą, uzbrojony po zęby, strzelał do ludzi i mówił, że to z miłości.

- Prezydent Bush powiedział,...

- Prezydent Bush powiedział, że jeśli Irak pozbędzie się Saddama, pomoże narodowi irackiemu, dostarczając mu żywności, lekarstw, budując mieszkania i rozwijając oświatę.
- Polska oczekuje podobnej propozycji.

Idzie gość przez wieeeeeeeeeee...

Idzie gość przez wieeeeeeeeeeeelkie puste pole (ino horyzont widać), piękna pogoda, słoneczko, i nagle widzi spore drzewo.
Drzewo nie ma żadnych liści, tylko na szczycie rośnie jedno jabłko.
Facet podchodzi coraz bliżej drzewa, a im bliżej podchodzi, tym większy zrywa się wiatr, nagania chmury, słońce niknie i nagle ziemia pęka i zaczyna z niej wyłazić wieeeeeeeeelka dupa.
Wyłazi i wyłazi, coraz wyżej i wyżej, w końcu sięga wierzchołka drzewa i jeb - zjada jabłko.
Po czym zaczyna się chować w ziemie, chmury powoli się rozwiewają, dupa znika, wiatr znika, znowu cisza, spokój, świeci słoneczko.
Facet stoi oniemiały, pełny szok, wreszcie się trochę otrząsnął i mówi:
- Co to było ?
Znów zrywa się wiatr, nagania chmury, słońce niknie z ziemi zaczyna wyłazić dupa. Wychyliła się zdrowo i mówi:
- Antonówka.