psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Jasio pyta się taty:...

Jasio pyta się taty:
- Tato wiesz, który pociąg się najbardziej spóźnia?
- Nie wiem synku.
- Ten, który obiecałeś mi w zeszłym roku na urodziny.

Blondynka wpada do domu...

Blondynka wpada do domu i nerwowo krzyczy do męża:
- Kochanie! Ukradli nam samochód!
- A zapamiętałaś twarz?
- Nie, ale zapamiętałam numery rejestracyjne.

Rozróżnia się następujące...

Rozróżnia się następujące rodzaje babć autobusowych:
1) Łowcy krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, Ty nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.

2) Babcie-akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu w cudowny sposób odzyskuje mobilność, wrzuca laskę pod pachę i biegnie do krzesła co sił w nogach.

3) Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5 - 2 miejsc siedzących.

4) Babcie-wilki - atakują watahą, ich szczekanie rozlega się na cały autobus i wygryzaja wszystkich z ich siedzeń

5) Babcie-lokomotywy - kiedy siedzisz w autobusie, stają nad Toba i zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, że czujesz co jadła kilka godzin temu...

W sklepie z wędlinami:...

W sklepie z wędlinami:
- Poproszę szynkę...
- Mam kroić w plastry?
- No, niech pani kroi...
Ekspedientka kroi, kroi i kroi. W pewnym momencie pyta:
- Już?
Klient popatrzył i kręci głową:
- Nie.
Ekspedientka dalej kroi i wreszcie klient się odzywa:
- O, o, ten plasterek poproszę!

W restauracji:...

W restauracji:
- Poproszę pieczeń z zająca. Tylko żeby mi w niej śrutu nie było!
- Ma pan szczęście. Dzisiaj przywieźli takiego, który podciął sobie żyły.

Mąż: Chciałbym te wakacje...

Mąż: Chciałbym te wakacje spędzić tam, gdzie jeszcze nigdy nie byłem....
Żona: Świetnie...Co powiesz na kuchnię?

ORYGINAŁ I KOPIA...

ORYGINAŁ I KOPIA

Z przyczyn ode mnie niezależnych musiałam wpłacić pewną kwotę na konto pewnego urzędu, po czym dostarczyć im dowód wpłaty (nie wiem, dlaczego, wiem, że brak w tym logiki). Wpłaciłam poprzez konto internetowe, wydrukowałam potwierdzenie i dotarłam do właściwego pokoju i właściwej urzędniczki. Daję pani kwit i pojawił się PROBLEM:
[U] - To kopia, czy oryginał?
[Ja] - To potwierdzenie przelewu z konta internetowego.
[U] - Achaaaa... Ale kopia, czy oryginał tego potwierdzenia?
[J] - To jedyne, co da się wydrukować, jako dokument wpłaty. Nie ma takich odcinków jak na poczcie.
[U] - Rozumiem, tylko że ja nie wiem, czy to kopia, czy oryginał.
Poddałam się. Wykombinowałam, że skoro przezornie wydrukowane mam 2 egzemplarze to jakby jej nie pasowała kopia dam jej drugi, identyczny jako oryginał.
[J] - Kopia.
[U] - A to świetnie, bo kopia zostaje u mnie, a oryginał musi pani zanieść do pokoju piętro wyżej.
Kolejną urzędniczkę od drzwi informowałam, że przyniosłam jej oryginał.

Przychodzi baba do okulisty,...

Przychodzi baba do okulisty, a okulista pyta:
- Od kiedy ma pani zeza?
- Odkąd moje wnuki bliźniaki zaczęły raczkować.

- Więc oskarżony twierdzi,...

- Więc oskarżony twierdzi, że nie nazwał powódki krową?
- Nie, powiedziałem tylko, że jej córka to niezła cielęcinka.

Na Dzikim Zachodzie inżynier...

Na Dzikim Zachodzie inżynier tłumaczy farmerom korzyści płynące z przeprowadzenia linii kolejowej:
- Dawniej musieliście do najbliższego miasta jechać końmi po żywność cztery dni, a teraz pociągiem załatwicie to w jeden dzień.
- A co zrobimy z pozostałymi trzema dniami?