psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

Rozmawiają bajkowe królewny:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Siedzi se syneczek przi...

Siedzi se syneczek przi kałuży i pije ta woda.
Na to przichodzi tako stareczka we plyjdzie i pado mu:
- Synek, nie pij tyj wody, bo to je sam maras, puć sam ino do mie, dom ci szolka tyju...
- Proszę, co pani mówiła?
- A nic, nic, pij, pij goroliku, pij...

Piękny ranek w polskich...

Piękny ranek w polskich Tatrach. W toalecie typu sławojka stojącej za chałupą siedzi baca i walczy z porannym stolcem. Drzwi otwarte, bo baca podziwia piękno przyrody. Przebiegającym obok bacówki szlakiem idzie młoda turystka i widząc tą sytuację, oburzona mówi:
- Baco, drzwi byście zamykali.
Na to baca:
- Łoj pani, a po co? Co tu mozna ukraść?

Najbardziej pamiętam...

Najbardziej pamiętam jedną z wigilii, kiedy wyciąłem śliczne gwiazdki na choinkę ze skórzanej kurtki mojego taty. Pamiętam też, że mleczaki wypadły mi wcześniej niż rówieśnikom...

Idzie sobie turysta polaną...

Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę. A baca pasie sobie owce. Czarne i białe. No i turysta się go pyta:
- Baco.. Ile mleka dają te owce?
- Ano białe cy corne?
- No wszystkie.
- Białe dwa litry..
- A czarne?
- Ino tys dwa litry.
- A ile trawy jedzą?
- Białe cy corne?
- No wszystkie..
- Białe tsy kilo.
- A czarne?
- Tys tsy kilo.
Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie różnią się niczym innym niż kolorem wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta się jeszcze raz:
- No to czemu baco je tak rozróżniacie?
- Ano białe owce som moje.
- A czarne czyje?
- Ano tys moje.

Jedzie facet maluchem...

Jedzie facet maluchem i nagle wybiega mu na drogę wiewiórka. Ten z gracją zawodowego kierowcy rajdowego omija zwierze. Policja jadąca z naprzeciwka widząc zaistaniałą sytuacje, podchodzi do kierowcy i pyta:

-Jak dobrze pan umie jeździć. Przydałby nam się ktoś taki w szeregach policji. Narazie damy panu tysiąc złoty nagrody za tak wspaniały pokaz. Co pan zrobi z tymi pieniędzmi?

-Chyba w końcu zrobie sobie prawo jazdy

-Niech pan go nie słucha! On tak zawsze po pijanemu! - Prosi siedząca obok żona.

-Wiedzialam! k***a wiedziałam, że tym kradzionym maluchem daleko nie zejedziemy. - Skarży się siedząca z tyłu teściowa.

W tym momencie otwiera się bagażnik, z którego wychodzi dziadek:

-A to już Niemcy?

CHWILA W RAJU...

CHWILA W RAJU

Mieściną moją wstrząsnęła ostatnio wieść, iż jednego z lokalnych biznesmenów znaleziono martwego z opuszczonymi portkami. W baraczku poniewierały się damskie desusy i opakowanie po viagrze. Pani sama się zgłosiła- zresztą ona wezwała pogotowie, okazała się być dwadzieścia kilka lat młodsza od sześćdziesięciokilkuletniego amanta. Urody wcale nie pośledniej. Siedzimy se wczoraj towarzysko i jeden z moich kolegów komentuje:
- Piękna śmierć jak dla faceta...
Na co ja:
- No cóż - znalazł się na chwilę w raju i tak mu się spodobało, że został...

DYLEMAT PRZYSZŁEGO LEKARZA...

DYLEMAT PRZYSZŁEGO LEKARZA

Ostatnio idąc przez klatkę schodowa w akademiku, zobaczyłem swojego sąsiada z medycyny siedzącego na parapecie. Rozmarzonym wzrokiem wpatrywał się w przestrzeń.
- O czym tak myślisz? - zapytałem.
- Zastanawiam się, co sobie kupię za pierwszą łapówkę.

Jedynie słuszny' kandydat...

Jedynie słuszny' kandydat postanowił zadbać zawczasu o odpowiednie miejsce pochówku. Najpierw jego 'wyznawcy' zaproponowali mu osobną kryptę na Wawelu.
To nie to - odpowiedział.
Potem, przez znajomości w kręgach odpowiednich załatwili mu miejsce w Watykanie, pośród papieży.
To nie to - odpowiedział.
Zebrawszy siły, ruszyli w świat i po długich i ciężkich negocjacjach wracają usatysfakcjonowani i oznajmiają: "Będziesz pochowany w grobie Jezusa".
- I to jest właśnie TO.
- Ale, niestety, jest pewien warunek - musisz zrezygnować z prezydentury.
- Zwariowaliście?! Zrezygnować z pięciu lat prezydentury dla trzech dni leżenia?!

- Skąd jesteś?...

- Skąd jesteś?
- Z Warszawy.
- Nieprawda, warszawiak tak nie odpowiada!
- A jak?
- To mnie zapytaj.
- Skąd jesteś?
- Sp******aj.