psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Na widowni w teatrze...

Na widowni w teatrze siedzi tredowaty. No, niestety, wiadomo, widok okropny: mieso na
wierzchu, tluszcz, luszczaca sie skora, okropnosc. Koles, siedzacy obok niego, spokojnie
to wytrzymuje, ale w koncu:
- BLEEEEEEEEE!!! - zwymiotowal.
Tredowaty spokojnie mowi:
- Prosze pana, ja rozumiem, ja wiem, jak wygladam, ja mysle,
ze przesiade sie dalej i nie bede
juz panu przeszkadzal.
- Alez nie, nie - odpowiada widz -

absolutnie, pan mi w ogole nie przeszkadza,
prosze zostac tu, gdzie pan siedzi! BLEEEEEEEEE!!! - wymioty przerwaly mu wypowiedz.
- Nie, ja widze, ze jednak pan nie jest w stanie tego zniesc... Ja nie mam zalu, ja
przeciez jestem swiadom mojej choroby... tam jest wolne miejsce na koncu, przesiade
sie i wszystko bedzie w porzadku!
- Nie, nie, nie ma mowy, to naprawde mi nie przeszkadza, prosze zostac, nie ma
zadnego problemu... BLEEEEEEE

E

E!

!!
- Nie no, to juz koniec - zdenerwowal sie tredowaty - wstane i przesiade sie na
jakies inne miejsce!
- Nie, prosze pana, kiedy to naprawde nie o pana chodzi, tylko po prostu zagina mnie
ten koles z tylu, ktory macza sobie chleb w panskim karku!...

Przy barze siedzi przystojny...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Patrycja, po litrze...

- Patrycja, po litrze to z ciebie nawet niezła laska...
- Roman, ocipiałeś?
- To ja, Bronek!

- Wyjdziesz za mnie?...

- Wyjdziesz za mnie?
- Nie.
- Proszę, wyjdź za mnie!
- Zastanowię się...
- Błagam, wyjdź!
- Dobra. Już wychodzę....

Rozmawia dwóch gości...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dwa misie obudziły się...

Dwa misie obudziły się po śnie zimowym z okropną chcicą.
- Ty, chodź tutaj w krzaczki ten tego, nikt się nie dowie.
- No dobra tylko musimy uważać na zajączka bo to straszny plotkarz.
Misie "pedałują" w krzakach, nagle zobaczyli, że podgląda ich zajączek.
Zaczęli go gonić.
Biegną przez las, przez polanę, aż w końcu wpadają na zamarznięte jezioro i widzą jak zajączek wpada do przerębli.
Misie jednak nie dają za wygraną.
Podchodzą do przerębli, grzebią łapami i wyciągają bobra:
- Co się stało z zajączkiem? - pytają.
- Utonął, wy zboczeńcy

Żona pyta męża: ...

Żona pyta męża:
- Co tam oglądasz?
- Nasze ślubne zdjęcia. Zastanawiam się, dlaczego się wtedy uśmiechałem...

- Słyszałam, że się z...

- Słyszałam, że się z Dawidem spotykasz?
- Tak.
- To bandzior jest!
- Ale prezenty daje...
- Ta. Szkoda, że zawsze tylko telefony komórkowe...

Pewnego razu pijany Wiesiek...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

POPSUTE NIEDZIELNE POPOŁUDNIE...

POPSUTE NIEDZIELNE POPOŁUDNIE

Idziemy na "Ice Age 2", siadamy na swoich miejscach, a obok Bubla mego, siada trzech na oko 15-latków. Chłopcy mają wielkie ciśnienie zaistnienia w tłumie, niewybredne dialogi doprowadzają mnie powoli do szału, ale siedzę cicho. Światło gaśnie, zaczynają się reklamy głośno i siarczyście komentowane przez kwiat młodzieży siedzący obok nas. Ja wkurzona zwracam się do Bubla:
- Super! To sobie obejrzymy w takim towarzystwie!
- Daj spokój, reklamy lecą. Potem się uspokoją...
No to okej, czekam na to "potem"...
Zaczyna się film, wiewiór wspina się po lodowej skale, na sali cisza i ten właśnie moment wybrał sobie jeden z młodzieńców na przedstawienie możliwości swojego wokalu. Zaczyna sopranem głośny chichot:
- Hohohohoooo, hihihiiiiiiiii, łahahahahaaaaaaaa, iiiiihiiiiiihiiiiiiii...
Film trwa, chłopczyk się rozkręca, po minucie zaczyna brakować mu tchu, przerywa by nabrać oddechu. Ten właśnie moment wybiera mój Bubel, aby w kompletnej ciszy zapytać swym tubalnym głosem, pełnym życzliwego zaciekawienia:
- Co jest synku? Jajka sobie przysiadłeś?
Cała sala wykonała wiadomo co, ja się popłakałam, a młodzi panowie nie roześmieli się ani razu do końca filmu, Bubel zepsuł koleżkom niedzielne popołudnie...