psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Trzy blondynki założyły...

Trzy blondynki założyły się, która pierwsza przebiegnie dystans 20 km i się nie zmęczy.
Pierwsza przebiegła 10 km i się zmęczyła.
Druga przebiegła 15 km i się zmęczyła
Trzecia przebiegła 19,5 km i stwierdziła, że nie ma sił biec dalej, więc zawróciła na start.

Mistrzostwa Świata w...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dwóch gości zasiedziało...

Dwóch gości zasiedziało się w barze:
- Co powiesz żonie?
- "Dobry wieczór", resztę sama sobie dopowie...

Jasio przynosi do domu...

Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecież mnie gonił!

Kobieta - Mogę prowadzić?...

Kobieta - Mogę prowadzić?
Mężczyzna - Nie!
[K] - Proszę, pozwól mi. Bardzo bym chciała
[M] - Nie!
[K] - Powiem ci tak, Jeśli pozwolisz mi poprowadzić, zrobię ci później loda.
[M] - Poważnie?
[K] - Obiecuję!
[M] - No to dawaj... I tak właśnie wygląda ostatni zapis z czarnej skrzynki Costa Concordia, Wysoki Sądzie.

W ciemnym pokoju słychać...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PONURY OCHRONIARZ......

PONURY OCHRONIARZ...

Swego czasu imprezowaliśmy w warszawskim hotelu MDM, i wracając z restauracji do pokoju hotelowego, w pijackim widzie władowaliśmy się do windy w 9 czy 10 luda. Klient nasz pan ale winda oczywiście po naszych harcach odmówiła posłuszeństwa w połowie drogi. No ubaw po pachy mieliśmy (tak, wiem, na trzeźwo by nas nie bawiło), do momentu, gdy stwierdziliśmy, że zaczyna nieco brakować tlenu, oddychanie staje się problemem, a co wrażliwsze koleżanki (nie ja) zaczynają panikować
Nawet nie tak nam przeszkadzała wizja uduszenia w windzie, jak te piszczące laski, toteż wezwaliśmy sobie dzwonkiem windowym ochronę hotelową. Ta przybyła w okamgnieniu (widać wieczór mieli nudny) i po wysłuchaniu płaczów dziewczyn, że "zaraz się uduszą", zaczęła długą, acz bezowocną debatę nad sposobami wyciągnięcia nas z pułapki, przeplataną śmichami-chichami z nas - niewątpliwie przygłupów.
Po jakichś 20 minutach ustalili, że jeden pójdzie po narzędzia. OK.
Czas najwyższy bo i duszno i słuchanie ich wywodów przez drzwi nam się cokolwiek znudziło, a alkohol zaczął z naszych pustych łbów parować
Powraca rzeczony ochroniarz po kilku minutach (a oczy u niego jakieś chytre - zapewne), przerażone panny z nadzieją nasłuchują wieści - i słyszą taki oto dialog:
Ochroniarz 1:
- No i co, masz te narzędzia?
Ochroniarz 2:
- Eeee... nie. Ale przyniosłem czarne worki

W małym miasteczku na...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Jak Twoja rybka? Wciąż...

- Jak Twoja rybka? Wciąż chora?
- Nie, już wstała na nogi!