#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

PERSONA NON GRATA...

PERSONA NON GRATA

Moja koleżanka jest sekretarką w miejscowym PKS-ie. Mają tam jednego brygadzistę zwie się Tadzio Wódka (przykro mi, ale muszę złamać ustawę o ochronie danych). Łaził od rana i jęczał, że chce do dyrektora. Dyrektor jednak jak tylko rano przyszedł, powiedział, że nikogo nie przyjmuje, bo jest strasznie zapracowany i w ogóle. Ale rzeczony Tadzio, kiedy już przylazł po raz ochnasty tak wkurzył koleżankę, że ta wpadła do gabinetu i od drzwi do dyrektora:
- Panie dyrektorze, Wódka na pana czeka!
Biedny chłop zerwał się zza biurka jak oparzony i galopem udał się w kierunku toalety świecąc bladozielonym licem. Dzień wcześniej były imieniny sąsiada...

Pomyśl sobie liczbę....

Pomyśl sobie liczbę.
Pomnóż ją przez 2.
Dodaj do niej 10.
Odejmij liczbę, którą sobie pomyślałeś.
Dodaj do wyniku 5.
Teraz dodaj tę liczbę, o której sobie pomyślałeś.
Pamiętasz wynik?
Teraz zamknij oczy.

Ciemno, co?

Nauczyciel fizyki pyta...

Nauczyciel fizyki pyta Jasia:
- Skąd się bierze prąd?
- Z Afryki! - odpowiada Jaś.
- Skąd ci to przyszło do głowy?
- Bo jak wczoraj u nas zgasło światło, to tata zawołał: "I znów te małpy wyłączyły prąd!"...

Siedzą dwaj kumple nad...

Siedzą dwaj kumple nad piwkiem. Jeden mocno przygnębiony. Drugi pyta:
- Jakieś kłopoty?
- No… W zeszłym tygodniu wróciłem wieczorem do domu, a tu koszula cała w szmince…
- O, w mordę! To Ci żona pewnie żyć nie daje!
- Żebyś wiedział! Nic, tylko marudzi: „Kup mi taką szminkę, kup…”

Politycy doprowadzili...

Politycy doprowadzili już do tego, że kiedy czytam, że PREZYDENT BYŁ NA
PREMIERZE, to nie wiem, czy to relacja z wydarzenia kulturalnego, czy
kolejna akcja promująca legalizację związków homoseksualnych i partnerskich.

Gada Mężczyzna z mężczyzną:...

Gada Mężczyzna z mężczyzną:
- Zenek, ja mojej teściowej powiedziałem żeby się odwaliła
- A ona co na to?
- nic
- jak nic?
- nie było jej.

Królik przyszedł do sklepu...

Królik przyszedł do sklepu w którym pracuje miś i zapytał się ""czy są marchewki".Miś odpowiedział grzecznie"nie ma".Na drugi dzień królik znowu przyszedł do sklepu misia i znowu się czy są marchewki.Mis odpowiedził,że nie ma.Na trzeci dzień królik poraz kolejny zapytał przyszedł do sklepu misia z pytaniem""czy są marchewki?"".Miś odpowiedział że nie ma,ale jak jeszcze raz zapyta się go czy są marchewki to powybija mu wszystkie zęby.Czwarrtego dnia królik znów poszedł do sklepu misia z tym samym pytaniem,a miś wybił mu wszystkie zęby.Następnego dnia króliczek przyszedł do sklepu misia z pytaniem:""cy jest socek z malchewki?""

- Mamo, mamo Jasiu mnie...

- Mamo, mamo Jasiu mnie uderzył.
- Czy to prawda Jasiu?
- Nie, ale jeżeli jeszcze raz się poskarży to znowu ją walnę!

- Kasia, gdzie jesteś?...

- Kasia, gdzie jesteś?
- W ubikacji, mamo!
- Co tam robisz?
- A co się robi w ubikacji?
- Znowu palisz, gówniaro?!

NIEZŁY PATENT...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.