#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

EFEKT W AUTOBUSIE...

EFEKT W AUTOBUSIE

Jechaliśmy autobusem. Było gorąco, ale zaczął padać deszcz, więc jedna ze współpasażerek poprosiła, żebym zamknął klapę wentylacyjną w dachu, tę z przodu, gdzie siedzieliśmy. Spełniłem prośbę. Za chwilę (dosłownie kilkanaście sekund) zostałem poproszony (już przez inną kobietę) o zamknięcie takiej samej klapy z tyłu. Wstałem trochę zdziwiony i pytam:
- Czy tylko ja jadę tym autobusem?
A mój syn na to:
- Tato, nie dziw się, to efekt AXE.

A TY GDZIE NIE BYŁEŚ...

A TY GDZIE NIE BYŁEŚ NA WAKACJACH?

Firma komputerowa - bohaterami są (S)przedawca i (K)urier.
[S] - A wiesz, byłem ostatnio na wczasach - Francja, Włochy.
[K] - Nigdy nie byłem we Francji, we Włoszech też nie byłem... O panie, gdzie ja to nie byłem.

Syn wraca ze szkoły....

Syn wraca ze szkoły.
- Jak było? - Pyta mama.
- Na pięć!
- Naprawę?
- Tak. Dwójka z polskiego, dwójka z matmy i pała z historii.

Zrozpaczony facet wchodzi...

Zrozpaczony facet wchodzi do kuchni, rozgląda się dzikim wzrokiem.
Spojrzenie pada na nóż. Ogląda go dokładnie i mówi do siebie:
"nie, niee tak", spogląda na hak żarówki, podstawia taboret i zaczyna zdejmować pasek spodni.
Po chwili pod nosem: "niee, nie tak". Otwiera okno, przez które widać szczyty wieżowców i wchodzi na parapet. Po chwili zwątpił i ostrożnie schodzi. Na głos do siebie: ‘niee, mam już dość! Muszę z sobą skończyć. Muszę!’
Jego wzrok pada na piekarnik. Otwiera klapę, wkłada głowę do środka i odkręca wszystkie kurki.
W tym momencie kamera oddala się od sceny, głos zza kadru: ‘GazProm – marzenia się spełniają!’

Między mną a kolegą z...

Między mną a kolegą z pracy ( rudym ) wywiązała się pewna konwersacja, mianowicie Rudy zaczął opowiadać o porannym dojeździe do pracy:

- Dzisiaj nie chciało mi się skrobać szyb w samochodzie, to pojechałem autobusem, żeby być szybciej

moja odpowiedź:
- Podobno nie pierwszy raz uniknąłeś skrobania Smile

Co mówi mama Shreka,...

Co mówi mama Shreka, gdy ten chce pograć w nocy na komputerze?
- Nie ma mowy ogrze!

Pewien chłopczyk z dobrego...

Pewien chłopczyk z dobrego domu udał się przed Wielkanocą do cukierni.
Stoi sobie spokojnie i podziwia słodkie wyroby, a nagle słyszy:
- Chcesz coś kupić?
Odwraca się i widzi za ladą grubego cukiernika.
- Tak!... Chciałbym kupić jajko wielkanocne z czekolady!
- Małe czy duże?
- Duże!
- Takie?... Czy duże jak moja głowa?
- Może być jak pana głowa - tylko żeby w nim coś było!

Gdy byłem mały miałem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Mały ptaszek leciał na...

Mały ptaszek leciał na południe uciekając przed zimą. Niestety było już tak zimno, że ptaszek przemarzł i spadł na pole. Polem przechodziła krowa i nasrała na ptaszka. Ponieważ gówno było ciepłe funkcje życiowe ptaszka zaczęły wracać do normy. Leżał więc sobie szczęśliwy i ogrzany w goownie i wkrótce zaczął śpiewać. Obok przechodził kot, który usłyszał śpiew ptaszka, wyciągnął go z goowna i zjadł.
Wnioski:
1. Nie każdy, kto na Ciebie nasra jest Twoim wrogiem!
2. Nie każdy, kto Cię wyciągnie z goowna jest Twoim przyjacielem!
3. Jak siedzisz w goownie, to się nie odzywaj!

Dyrektor przyjął blondynkę...

Dyrektor przyjął blondynkę jako sekretarkę i w pierwszym dniu pracy udziela jej instrukcji:
- Niech pani zapamięta, że należy trzy razy dodać cyfry nim przedstawi mi pani końcową sumę. Ona musi być sprawdzona i pewna!
- Proszę, panie dyrektorze. To sumowałam nawet dziesięć razy!
- Znakomicie. Dobrze mieć taką sumienną sekretarkę!
- A tu ma pan dziesięć wyników.