psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Była burza, ale Jezus...

Była burza, ale Jezus wyszedł z łodzi i poszedł po wodzie. Piotr, jako ten energiczny, wyszedł szybko za nim, ale zaczął się zapadać w wodę. Jezus woła więc do niego:
- Po palach idioto.

Prezerwatywy nie rwą się....

Prezerwatywy nie rwą się.
One pękają ze szczęścia.

“Zazwyczaj ludzie przeceniają...

“Zazwyczaj ludzie przeceniają to, co mogą zrobić w ciągu roku, a nie doceniają tego, co mogą osiągnąć w ciągu dziesięciu lat”
Jim Rohn

- Nie rozumiem, jak jeden...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MŁODY RWIE LACHONY...

MŁODY RWIE LACHONY

Młody przyszedł do domu i dziwnie ochoczo zaczął zaprzęgać naszą kotkę w smycz. Zazwyczaj nie można się go doprosić, żeby wziął zwierzę na wybieg. Coś mnie tknęło i wyjrzałam przez okno... No tak na ławeczce przed blokiem siedziały jakieś dziewoje, znaczy młody będzie rwał lachony na kotka...
- Mówię ci mama, bo to stary i niezawodny sposób jest! O jaki śliczny kotek, a jak się nazywa? I takie tam podobne ble ble ble i już się można bliżej zapoznawać hehehe.
Szedł ochoczo ale wrócił dziwnie zasmucony...
- Ostatni raz ją wziąłem na spacerek! Kuwety jej nie będę sprzątał! W ogóle nie chcę jej znać! A było tak blisko... Wiesz dziewczyny ją głaskają, komplementują, ja zagajam... A tu nagle ten koci potwór zaczyna swój obrzydliwy numer pt. RZYGAM TRAWĄ...
Dziewczyny: fuuj, bleee, ohyda!
Próbowałem ratować sytuację tekstem ze Shreka: "sorry kłaczek", ale już było po ptokach...

Matka mojego chłopaka...

Matka mojego chłopaka nigdy za mną nie przepadała. W Dzień Matki w ramach próby poprawy stosunków kupiłam jej kwiaty i czekoladki i wybrałam się do niej z wizytą niespodzianką. Spojrzała na mnie chłodno i wypaliła: "Co to ma znaczyć? Nie jesteś moją córką i nigdy nią nie będziesz. Ale czekoladki sobie zatrzymam". YAFUD

Facet do kobiety....

Facet do kobiety.

- Masz maszynkę do golenia?
- Mam...
- A dasz?
- Dam. A maszynka ci po co?

Rozmawia Jasio z kolegą:...

Rozmawia Jasio z kolegą:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz.
Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki...

Okulista dobiera okulary...

Okulista dobiera okulary pewnej kobiecie, ale żadne nie pasują.
- Proszę się nie denerwować - mówi do pacjentki. - Dobranie odpowiednich szkieł nie jest rzeczą prostą.
- Z pewnością. - odpowiada kobieta. - Tym bardziej, że to mają być okulary dla mojego męża.

Amerykanie postanowili...

Amerykanie postanowili wysłać do Rosji agenta, aby przekazywał tajne plany. Komputery przeszukiwały dane, aby znaleźć najlepszego kandydata. Po tygodniu wyskoczył wynik. Wzięto delikwenta na przeszkolenie.
Następnie wysłano go nad Rosję niewykrywalnym samolotem. Agent wyskoczył na spadochronie i
wylądował w lesie koło małej wioski. Poszedł do wsi. Przed jedną z chałup siedziała babunia, która na widok agenta rzekła:
- Oj, ty nie rus!
Na to agent:
- Kak ja nie rus? Dawajtje wódki!
Babunia dała dwa wiadra wódki. Agent wypił, a babcia na to:
- Nu ty pijesz kak rus, ale ty nie rus.
- Kak ja nie rus? Dawajtje harmoszku!
Babunia dała harmonię, agent zagrał, zaśpiewał i zatańczył, a babcia na to:
- Nu ty pijesz kak rus, ty igrajesz kak rus, ale ty nie rus!
- Kak ja nie rus? Dawaj, pabrosimsja!
No i agent przeleciał babcię, aż starowince dech zaparło, ale ona na to:
- Nu ty pijesz kak rus, ty igrajesz kak rus, ty dupczysz kak rus, ale ty nie rus!
- Kak ja nie rus? Paczjemu?
- Bo ty czornyj.