psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Wczoraj strzeliłem gola...

Wczoraj strzeliłem gola na meczu piłkarskim. Koledzy, rzucając się na mnie, przez przypadek złamali mi nogę YAFUD

Mąż do żony:...

Mąż do żony:
- Słyszałaś? Wynaleziono kosmetyk, który niezawodnie upiększa wszystkie kobiety.
- Nie tylko słyszałam, ale go używam.
- No tak, od razu wiedziałem, że to oszustwo.

Do gabinetu kierowniczki...

Do gabinetu kierowniczki w salonie kosmetycznym wpada facet:
- Co to ma znaczyć! Zapłaciłem za dwie godziny solarium, a wyproszono mnie po piętnastu minutach!
- Proszę się uspokoić. W instrukcji jasno jest napisane, że w kabinie można przebywać maksimum 15 minut.
- Nie interesuje mnie, co jest napisane w instrukcji! Ja jutro znad morza wracam!

jak wygląda rozmowa 2...

jak wygląda rozmowa 2 jasnowidzów:

wiesz co?
wiem

- W co lubią bawić się...

- W co lubią bawić się grabarze ?
- W chowanego.

Siedzi baca przed chałupą...

Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc straszne piski próbuje zaprotestować:
- Baco, co robicie?!
- Ano kota piere - rzecze baca.
- Ale baco, kotów się nie pierze!
- Piere się piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
- A mówiłem, że kotów się nie pierze?
- Piere się piere, jeno nie wyzyma...

hasła szkolne...

hasła szkolne
• Szkoła to nie knajpa, nie trzeba chodzić do niej codziennie.

• Jeśli miłość przeszkadza ci w nauce - rzuć naukę.

• Szkoła nie zając - nie ucieknie.

• Szkoła naszym wspólnym więzieniem. (Dopisek:) Coś ty, koleś! Amnestia była!

• Jesteśmy pomyleni - pomyliliśmy szkołę.

• Uczeń genialny nie potrzebuje nauczyciela.

• Ucz się, ucz, a Święto Zmarłych będzie twoim świętem.

• Szkoła jest jak kibel: chodzisz, bo musisz.

Jaka jest różnica między...

Jaka jest różnica między weselem a pogrzebem?
- O jednego pijanego mniej.

Dwóch prawników weszło...

Dwóch prawników weszło do pubu, zamówili kolejkę, po czym wyjęli z teczek po kanapce i zaczęli jeść. Natychmiast pojawił się właściciel:
- Panowie! W tym lokalu jest taka zasada, że nie spożywa się przyniesionego własnego jedzenia.
- Oczywiście rozumiemy. Przepraszamy. Jak zasada to zasada.
Następnie zamienili się ze sobą kanapkami.

Pzychodzi facet do lekarza,...

Pzychodzi facet do lekarza, zdejmuje spodnie, wyjmuje swój interes na leżankę, patrzy na lekarza i milczy. Lekarz po pewnej chwili zdziwiony, pyta:
- czy pana boli?
- nie,
- swędzi?
- nie...
- jest za duży ...
- nie,
- za mały?!
- też nie,
- to co w takim razie?
- fajny, nie?