psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

- Co mają wspólnego miś...

- Co mają wspólnego miś koala i ginekolog krótkowidz?
- Wilgotny nosek.

Rankiem Czapajew wychodzi...

Rankiem Czapajew wychodzi z burdelu.
- A pieniądze - krzyczy za nim dziewczyna.
- Rewolucjoniści pieniędzy nie biorą! - dumnie odparł Czapajew.

W tradycyjnej kulturze...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Gej do geja po stosunku...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi Mietek do...

Przychodzi Mietek do lekarza, rozpina rozporek, wyjmuje fiuta i kładzie go na biurku. Zdziwiony lekarz pyta:
- I co z nim nie tak? Czy jest za mały?
- Nie, nie jest za mały.
- Czy jest za duży?
- Nie, nie jest za duży.
- A może pana boli?
- Nie, nie boli mnie.
- To co z nim jest?
- Fajny co???

Jedzie Baca furmanką....

Jedzie Baca furmanką. Zatrzymuje go patrol policyjny.
- Dzień dobry, poproszę kartę pojazdu i uprawnienia do prowadzenia furmanki... Oooo widzę, że Baca spożywa alkohol w pojeździe?
- Eeee, nieee, Panie władzo, nie spożywam.
- Taaaak, a ta butelka to co? Przecież to alkohol!
- Taaa, nieee, to nie alkohol, to sok z banana!
- Taaak, jasne, daj no Baco, sprawdzimy.
Policjant popija, smakuje i mówi:
- No Baco, rzeczywiście to nie alkohol! Dokumenty ok, więc szerokiej drogi życzę.
Na to Baca:
- Noooooo, wio banan!

Rok 1410, przeddzień...

Rok 1410, przeddzień Bitwy pod Grunwaldem. Obóz Polaków. Wszyscy śruba jak okręt. Ledwo łażą, pod każdym drzewem hafty, biba na maxa. Jagiełło leży obrzygany w namiocie pierwszy odjechał bo ma słaby łeb. Obóz Niemców; jeszcze gorzej. Zaczęli już od rana, wszyscy wygięci, nawet konie się uwaliły, jeden koń drugiemu wkłada kopyto do paszczy,żeby się wyrzygał, rycerze łażą, naparzają się na niby mieczami; ogólny gnój! Na drugi dzień Ulrich się budzi, łeb go napier..., kac wielki, chwyta się za głowę i woła giermka:
Te, słuchaj gościu; pójdziesz do Jagiełły; tam za ten pagórek, dasz mu te dwa miecze i powiesz mu, że my wczoraj z chłopakami pochlali, mnie łeb napie****a i w ogóle że dzisiaj nie da rady! Powiedz że może jutro się zetrzemy czy jak? Ok?
Okej! Giermek wziął miecze pod pachę i idzie wężykiem do Jagiełły. Trochę się potyka i czka, bo se rano klina wziął i go trzyma fest jeszcze. Przyszedł do Władzia i mówi:
Dobry! Ja tam nie wiem, ale szef mnie tutaj przysłał i kazał dać te dwa miecze - wbił zamaszyście w glebę miecze - i kazał powiedzieć że u nas wczoraj była impreza i dzisiaj nie da rady, może jutro!
Nie, no wszystko ok, my tam z chłopakami też nielicho wczoraj zabalowaliśmy, naprawdę nie ma sprawy - ale materaca gościu to mi nie musiałeś przebić...

Podczas jednej z kolacyjnych...

Podczas jednej z kolacyjnych partyjek brydża stali gracze znali już wszystkie kawały. Aby nie tracić czasu na ich mówienie ponumerowali je. Słychac było takie rozmowy:
-Dwadzieścia siedem...
Wszyscy w śmiech.
Drugi opowiada:
-Osiemdziesiąt jeden...
-Ha, ha, ha...
Trzeci mówi:
-Sześćdziesiąt dwa...
Wszyscy się śmieją.
W końcu jeden z graczy od niedawna należący do tej grupy mówi:
-Czterdzieści pięć...
Ale nikt się nie śmieje.
Głęboko urażony zwraca się do współgraczy:
-Dlaczego się nie śmiejecie. Czyzby to był zły dowcip?
-Dobry to on jest, ale trzeba go umieć opowiadać.

Na egzamin z logiki studentka...

Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała,że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie,więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi. Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał mi dwóję !
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
- Może i ja jestem alfons, ale o swoje k***y dbam !

Po kłótliwym weekendzie...

Po kłótliwym weekendzie z moim chłopakiem, mieliśmy się spotkać w poniedziałek o 20. Bardzo się ucieszyłam jak zobaczyłam go z kwiatami - pomyślałam: jednak kocha. Po dwóch minutach okazało się, że piękne kwiaty były na dowód tego że jestem wspaniałą kobietą, ale on nie czuje "ognia" więc z nami koniec. Tego dnia chciałam mu powiedzieć, że jestem w drugim miesiącu ciąży...