psy
fut
lek
emu
hit
#it
syn

- I czemuż mi z dziewczynami...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi student do...

Przychodzi student do chirurga i skarży się na mocny ból brzucha.
Lekarz mówi:
- No to dobrze, odetnę panu uszy.
Pacjent się przestraszył, pobiegł do internisty i opowiedział, co się stało. Na co internista:
- Tym chirurgom tylko by ciąć i ciąć ludzi. Bez obawy, przepiszę panu takie tabletki, że uszy same odpadną.

Noc poślubna. Żona zwierza...

Noc poślubna. Żona zwierza się mężowi:
-Wiesz kochanie, przepraszam, że wcześniej CI nie powiedziałam, ale muszę Ci to wyznać, jestem prostytutką.
-Hmm to fakt mogłaś powiedzieć wcześniej, ale nic się nie dzieje, ja będę chodził do swojego kościoła i Ty też do swojego...

Dwie staruszki oglądają...

Dwie staruszki oglądają telewizję. Nagle jedna z nich mówi
- O, Benedykt XVI
Na co druga
- A Kubica, który?

PEŁNE DANE...

PEŁNE DANE

Kolejny, po roku, autentyk z praktyk na Oddziale Ratunkowym.
Do ambulatorium chirurgicznego wchodzi mężczyzna utykający na lewą nogę. Lekarz zadaje standardowe pytania - co się stało, kiedy, gdzie boli itd. itp. Pisze skierowanie do RTG i zadaje pytanie:
- Data urodzenia?
- Siedemdziesiąty drugi.
- Proszę pana, cała data urodzenia...
- Tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty drugi.

Klasztor męski. Opat...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Był sobie dżokej, który...

Był sobie dżokej, który trenował konie championy do wyscigów. Jednak gdy dostał nowego konia na wychowanie, miał z nim same problemy. Koń startował w 20 wyścigach i w każdym przybiegał jako ostatni. Po 21 wyścigu dżokej się mocno wkur... i krzyknął:
- Za tydzień jest ważna gonitwa, jeżeli jej nie wygrasz, to sprzedam cię i będziesz robił jako koń mleczarza!
Minął tydzień. Nadszedł czas wyścigu. Dżokej wraz z koniem stanęli w boksie. Jednak rumak był jakiś mocno ospały. Gdy boksy się otworzyły wszystkie konie ruszyły naprzód, oprócz tego jednego.
Dżokej zdenerwowany zaczął bić go mocno po zadzie, aż w końcu koń odwrócił do dżokeja pysk i zaspanym głosem powiedział:
- Te gościu, mógłbyś mnie nie budzić? Jutro muszę wstać na czwartą do roboty...

RUDZIELEC BĘDZIE MIAŁ...

RUDZIELEC BĘDZIE MIAŁ ZA SWOJE

Moja bratowa dzisiaj zauważyła że laptop jej padł. Pokombinowała ile mogła i ile umiała ale on głuchy, nie uruchamia się, żadnych oznak życia. Co miała zrobić? Laptopa pod pachę, do samochodu i do magika od komputerów go zawiozła. Magik podłączył, zobaczył to co ona w domu czyli wielkie nic i stwierdził że laptop is dead. Ale tknięty jakąś intuicją wewnętrzną podłączył go jeszcze do sieci za pomocą swojego zasilacza. I cud! Laptop powstał, uruchomił się pięknie. Miód, malina. Ale dlaczego? No to już wiadomo - przystąpił do oględzin zasilacza i kabla, po czym następuje dialog:
- Pani! Ten kabel to Pani masz przegryziony!
- Osz w mordę, uduszę tego rudzielca!
- Pani, to tego sierściucha to trzeba za szmaty i z domu wywalić...

- Panie, ale ja o swoim synu mówię...

Tu nastąpił zgon magika, facet się nie mógł uspokoić, tak sikał ze śmiechu. Kabelek przegryzł jej lekko rudawy, 7 letni syn. Domyśliła się tego od razu, bo wcześniej zdarzyło mu się przegryźć kabelek od myszki i słuchawek

Trzech dyrektorów browarów...

Trzech dyrektorów browarów (Żywiec, Bosman i Piast)
spotyka się wieczorem w pubie. Przychodzi kelner:
- Czego się panowie napiją?
Dyr. Żywca - Ja poproszę jedyne piwo przygotowywane na źródlanej wodzie, oczywiście, Żywca.
Dyr. Browarów Szczecińskich - Ja poproszę jedyne morskie, pyszne piwko -
Bosmana, oczywiście.
Dyr. Piastowskich - A ja poproszę cole.
Chwila konsternacji, pozostali dwaj pytają - Ty, co ty wyrabiasz?
Dyr. Piastowskich - No co, wy piwa nie pijecie to i ja nie będę!

Rozmawia dwóch przyjaciół....

Rozmawia dwóch przyjaciół. Jeden zagaja:
- Wania, słuchaj. Przyjaźnimy się od dzieciństwa, już 40 lat. Cały ten czas byliśmy razem - w przedszkolu, szkole, w wojsku razem służyliśmy, żeniliśmy się w jednym roku, całe życie na jednym osiedlu, dzieci razem się wychowują, pracujemy w jednej firmie... Wiele przeżyliśmy razem. W zasadzie wszystko - poza seksem. Może spróbujemy?
No i Wania namówił Wasię. Po wszystkim Wasia pyta:
- No i jak wrażenia, Wania?
- Wiesz co, Wasia, wydaje mi się, że nasza przyjaźń dopiero się zaczyna...