#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

"DROGI ANNA MAŁGORZATA..."...

"DROGI ANNA MAŁGORZATA..."

Zapisałam się na taką jedną listę mailową, coby otrzymywać informacje o nowych promocjach i dostawach w jednym ze sklepów (wiosna idzie, garderobę czas wymienić).
Przesyłają mi potwierdzenie rejestracji.
Otwieram. Czytam:
"Drogi Anna Małgorzata,
Dziękujemy, że dołączyłeś do naszej listy..."
Zirytowałam się i napisałam maila tej treści:
"Nie tylko faceci kupują przez neta... Co to znaczy ’Drogi Anna Małgorzata, dziękujemy że dołączyłeś’?"
Odpowiedź przyszła po 5 minutach:
"Drogi człowieku, nie irytuj się..."

Gruba baba do grubej baby:...

Gruba baba do grubej baby:
- Jem tyle co wróbelek, a jestem taka gruba!
Na to druga:
- A ja słyszałam, że wróbelki jedzą tyle ile ważą.

- Co to jest: miało wisieć...

- Co to jest: miało wisieć i dzwonić, a jeździ i trąbi?
- Nowy samochód proboszcza.

Moskwa. Sroga zima. Spotyka...

Moskwa. Sroga zima. Spotyka się dwóch znajomych na ulicy. Jeden z wielkim dobermanem na smyczy.
- Cześć Wasia.
- Siema Jura .
- Zimno co?
- Kur... zimno!
- Chcesz się rozgrzać?
- A masz coś?
- Mam!
- To dawaj!
- BORYS!!! BIERZ GO!!!

czym rózni się skok na...

czym rózni się skok na bungee od seksu z prostytutką?
-Niczym: jedno i drugie kosztuje 150zł. przyjemnośc trwa 30 sekund, a jeśli pęknie guma to masz przechlapane...

Żołnierz wpada w biegu...

Żołnierz wpada w biegu na zakonnicę, i ledwo łapiąc oddech pyta:
-Czy mógłbym ukryć się pod pani habitem, proszę! Wyjaśnię za moment.
Siostra się zgadza. Chwilę później wbiega dwóch żandarmów z pytaniem:
-Siostro, czy widziała siostra żołnierza?
Zakonnica wskazując odpowiada:
-Pobiegł tędy.
Po tym jak żandarmi pobiegli dalej żołnierz wyczołguje się spod jej
habitu i mówi:
-Nie wiem, jak siostrze dziękować. Widzi siostra, ja nie chcę jechać do Iraku.
Siostra odpowiada:
-Całkowicie to rozumiem.
Żołnierz dodaje:
-Mam nadzieję, że to nie jest niegrzeczne, ale ma siostra wspaniałą parę nóg!
Siostra odpowiada:
-Jeśli spojrzałeś nieco wyżej, to pewnie zauważyłeś, że mam też
wspaniałą parę jaj .

Ja też nie chcę jechać do Iraku.

Rozmawiają trzy przyjaciółki....

Rozmawiają trzy przyjaciółki. Jedna z nich mówi:
- Czy wy wiecie, że jak kocham się z moim Józkiem, to on ma bardzo zimne jajka?
Na to druga:
- No, mój Staszek też ma zimne jajka podczas kochania.
Na to trzecia:
- A ja to nawet nie wiem, ale sprawdzę.
Na drugi dzień spotykają się, a ta trzecia ma podbite oko. Koleżanki pytają:
- Co ci się stało?
- Kocham się z moim starym, chwytam go za jajka i mówię: "Stary! Ty masz tak samo zimne jajka jak Józek i Staszek".

Szła teściowa przez łąkę...

Szła teściowa przez łąkę
pokąsały Ją żmije,
żmije pozdychały
a teściowa żyje...

Starzec i chłopiec podróżowali...

Starzec i chłopiec podróżowali na targ razem ze swoim wołem, którego mieli sprzedać. Chłopiec jechał na grzbiecie wołu, a starzec szedł obok. Kiedy mijali innych, ktoś zauważył, że to wstyd, że chłopiec jedzie podczas, gdy stary człowiek musi iść. Chłopiec i starzec zgodnie uznali, że krytykujący ma rację i zamienili się miejscami.
Jednak w niedługim czasie spotkali inną osobę, która zwróciła uwagę starcowi, że nie ładnie jest zmuszać chłopca do wysiłku. Chłopiec i starzec przyznali tej osobie rację i postanowili iść pieszo.
Po drodze spotkali człowieka, który wyśmiał ich. Powiedział, że gdyby sam miał wołu to na pewno nie szedł by piechotą. Chłopiec i starzec zgodnie uznali, że to głupie iść kiedy ma się wołu. Więc razem wskoczyli na jego grzbiet.
Jednak zaraz zjawił się ktoś, kto im powiedział, że męczą biedne zwierzę jadąc w dwójkę na grzbiecie. Chłopiec i starzec zawstydzili się swoich czynów i postanowili dalej nieść wołu. I nieśli go tak, aż natrafili na mostek. A na mostku oboje stracili równowagę i wół wpadł do wody.

Jaki z tego morał?
Jeśli starasz się zadowolić wszystkich to możesz równie dobrze pocałować swoją d*pę wołową na pożegnanie!

Pani do zaspanego na...

Pani do zaspanego na lekcji Jasia:
- Jasiu wymień mi na jaki pytania odpowiada rzeczownik?
- Kto?! Co?!