psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Lekarz pił przez cały...

Lekarz pił przez cały weekend.
Do roboty poszedł, łeb mu pęka , najchętniej nie widziałby żadnego pacjenta, a tu wchodzi taki jeden..:
- Panie doktorze jak tam moje wyniki? wkurzony lekarz:
- Ma pan raka!
- Jak to raka? A przecież wcześniej mówił pan , że to tylko kamienie!
- Kamienie, kamienie! A pod każdym kamieniem RAK!

Jasio jest w szkole i...

Jasio jest w szkole i mówi do pani
-Chodź na siano.Jasio mówi do telefonu
Pani zawstydzona mówi
- Jasiu naprawde to chcesz zrobić ze mną?
- Nie z tobą stara kó**o!

Mężulo do żony:...

Mężulo do żony:
- Ale głodny jestem!
- To weź sobie jajka rozbij na patelni.
- k***a!!! A może tak by mi jeszcze ręce połamać zanim coś zjem?!

Popis sprawności służb...

Popis sprawności służb na Saharze. Udział biorą CIA, KGB i Mosad. Zadanie: w jak najszybszym czasie pojmać i doprowadzić do bazy wielbłąda. Pierwszy rusza Mosad, po sześciu godzinach poszukiwań wracają z wielbłądem. Następne CIA. Po czterech godzinach wracają z wielbłądem. Ostatnie rusza KGB. Po godzinie wracają ciągnąc na linie... słonia. Agenci Mosadu i CIA oponują mówiąc, ze zawody dotyczą wielbłądów. Słysząc to słoń bije się trąbą w piersi i mówi:
- Jak Boga kocham jestem wielbłąd.

Przychodzi baba do lekarza...

Przychodzi baba do lekarza z orlim gównem na głowie.
- Co się pani stało? - dopytuje się lekarz.
- Widziałam orła cień...

Wyłowił wędkarz starą...

Wyłowił wędkarz starą butelkę. Patrzy, a w środku siedzi Dżinn.
Zaczyna więc pocierać szkło. Trze, trze i nic.
Nagle słyszy przytłumiony glos: - Korek wyciągnij debilu.

- Co panią interesuje?...

- Co panią interesuje?
- Wózki dziecięce.
- Ooo... gratuluję! A kto częściej na spacery będzie z dzieckiem chodził? Pani? Mąż?
- No jeszcze nie wiemy... wie pan... eee...
- Jeśli mąż - to sugeruję ten model. o, tu jest chwytak na butelkę z piwem jak pani widzi, a tutaj jak pani ten dyngiel przesunie... to... tadam ! Wmontowana popielniczka!!!

Jasiu przyszedł do klasy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PRACA SEZONOWA...

PRACA SEZONOWA

W moim miasteczku jest znany zakład pogrzebowy (tu nazwa pochodząca od nazwiska właściciela). Któregoś dnia jeden mój znajomy jechał samochodem obok wspomnianego zakładu i zauważył przy wejściu opartego o drzwi właściciela. Minę miał jakąś posępną i zadumaną. Więc ten mój znajomek zatrzymuje się koło niego i woła:
- Co Jureczku tak stoisz? Martwy sezon?

Ojciec pana młodego delikatnie...

Ojciec pana młodego delikatnie wypytuje co się stało.
- Tato, to już koniec - mówi pan młody - Jak tylko skończyliśmy się kochać odruchowo położyłem na jej poduszce 200zł.
- No trochę niezręcznie wyszło, ale twoja żona nie myślała chyba, że byłeś święty przed ślubem. Na pewno się wszystko ułoży. – uspokaja ojciec.
- Nie w tym problem tato. Ona odruchowo wydała mi 50zł reszty.