#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Koleżanka do koleżanki:...

Koleżanka do koleżanki:
- Nie mogę nauczyć męża porządku!
- A co on takiego robi?
- Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce.

Jasio podchodzi do dziewczynki...

Jasio podchodzi do dziewczynki i mówi:
- Ale jesteś ładna.
Dziewczynka na to:
- Niestety, nie mogę tego powiedzieć o tobie.
Jasio:
- To zrób tak jak ja - skłam

Facet podjeżdża do dziwki...

Facet podjeżdża do dziwki w wiadomo jakim celu. Pyta się jej:
- Ile za ruchanie?
- A ile masz?
- 20 zł.
- Za mało.
- Dam jeszcze telefon.
Prostytutka po krótkim namyśle zgadza się. Po skończonym numerku klient daje jej 20 zł:
- A telefon? - pyta się dziewczyna
- Pisz: 503...

Dwóch Polaków podróżowało...

Dwóch Polaków podróżowało po Rosji. Wysiedli raz 10 km przed stacją docelową. Jeden mówi:
- Już niedaleko, chodź się przejdziemy.
- Ok - zgodził się drugi i poszli drogą przez las.
Przeszli ze 2 km i nagle z lasu wyskakuje jakiś Rusek z kierownicą od Kamaza i udaje, że jedzie. Polacy pomyśleli: " Psychol jakiś, dobrze, że nas minął i pojechał dalej"
Nagle jednak facet się zatrzymuje, "wrzuca" wsteczny i cofa. Staje obok nich, "otwiera" drzwi i pyta:
- Panowie do miasta jedziecie?
- Tak - odparli niepewnie.
- To wsiadajcie, podwiozę was.
Polacy nie chcąc zadawać się z wariatem próbują się wymigać:
-Nie, dziękujemy, dojdziemy sobie...
Na to Rusek wyjmuje pistolet i mówi:
- Wsiadać albo was rozpier*olę - i przesuwa się z kierownicą na środek jezdni tak, aby pasażerowie mogli wsiąść.
Ci wsiedli, zamknęli drzwi i od tej pory już we trzech udają, że jadą Kamazem. Nagle na horyzoncie wyłania się przysiółek, a w nim widać posterunek policji. Rusek zatrzymuje się i mówi:
- Wiecie co, ja mam na pieńku z tutejszym komendantem bo jeżdżę bez prawa jazdy, to was tu wysadzę, przejdziecie sobie kawałek, a ja pojadę przez las i spotkamy się po drugiej stronie.
Polacy snując już plan, że zaraz znajdą komendanta i opowiedzą mu o psycholu, od razu się zgodzili. Wysiedli i poszli piechotą, a wariat pojechał przez las. Doszli do komisariatu i mówią do komendanta:
- Panie władzo, idziemy sobie drogą, a tu z lasu wylatuje jakiś psychol z kierownicą od Kamaza i mówi, że jak nie wsiądziemy, to nas pozabija...
- Zaraz, zaraz, to ten, co bez prawa jazdy jeździ? - pyta poważnie komendant.
-Tak - odparli nasi.
- Ja go już dwa lata ścigam, poczekajcie, ja tylko pójdę po motor i zaraz ruszamy za nim.
I wyszedł na zaplecze. Słychać szmery, stukot i za chwile pojawia się komendant z kałachem na plecach, kierownicą motoru w ręce i mówi:
- Siadajcie, zaraz go dorwiemy.
- Nie, nie, my sobie już pójdziemy - próbują bronić się Polacy
Na to komendant zdejmuje kałacha, celuje w nich i mówi:
- Wsiadać, bo was rozpier*olę!
Chcąc nie chcąc jeden staje za komendantem, a drugi nie wiedząc co robić patrzy tylko ze strachem:
- Wsiadaj k***a, to jest motor z koszem! - tłumaczy zeźlony komendant.
I pojechali.
Biegną tak więc z pół kilometra, jeden za komendantem, drugi z boku. Nagle komendant się zatrzymuje, patrzy na tego z boku, wyciąga kałacha i drze się:
- Siadaj k***a, przecież w koszu się nie stoi!
Polak więc kucnął i tak w kucki biegnie dalej.
Biegną, biegną przez las i po jakimś czasie ten z kosza odzywa się zdyszany do drugiego:
- k***a, my to jesteśmy głupi! W Kamazie było dużo wygodniej!

Dyrektor amerykańskiego...

Dyrektor amerykańskiego więzienia zwraca się do więźniów na apelu:
- Chcę widzieć w celach wzorowy porządek, czekamy na gubernatora.
- Niesłychane! - krzyczy jeden z więźniów. - To w końcu i jego wsadzili?

KOFEINIŚCI...

KOFEINIŚCI

W związku z tym, że fabryka od pewnego czasu funduje nam darmowe napitki wydajność automatu z kawą znacznie wzrosła. Co za tym idzie zdarzają się chwile kiedy kawy w ogóle nie ma, a automat raczy spragnionego wrzątkiem zamiast espresso. Przerwa cmentarna była ostatnio. Technik nie przyjeżdżał długo i od poniedziałku zamiast kawki lub czekoladki automat znowu wrzątek wydawał. Co bardziej już zdesperowani parzyli języki chłeptając tą gorącą wodę wyobrażając sobie że to podwójna mocca...
Ktoś się wczoraj zlitował nad personelem i w końcu nakleił na maszynie kartkę z napisem:
"AUTOMAT NIECZYNNY"
Poszedłem dzisiaj rano z nadzieją, że w końcu espresso z mleczkiem se strzelę. Kartka nadal wisi, ale jakiś kofeinista drżącą ręką dopisał na niej:
"Przepraszamy ! Najbliższy czynny automat we Wrocławiu"

Kobieta i facet spotkali...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

WSPÓŁCZESNY MODEL RODZINY?...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Tadeusz Rydzyk w Toruniu...

Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka,
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy, tłumaczy w Radiu Maryja,
kto godny chwały a kto wręcz kija.
Leje na serce miód swoim gościom,
do adwersarzy zionie miłością.
Żyda, Masona czuje z daleka,
wszystko w nim widzi oprócz człowieka.
Glemp traci nerwy: "Rydzyk - łobuzie",
Tadzio z uśmiechem nadyma buzię.
Pieronek błaga: "Daj na wstrzymanie",
to on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: "weź - odpuść sobie",
a Rydzyk: "spadaj, co zechcę - zrobię".
Rząd go popiera, prezydent chwali,
Lepper z Giertychem pokłony wali.
Czuje się bosko jak w siódmym niebie,
do Sejmu wchodzi tak jak do siebie.
A gdy podskoczyć ktoś mu próbuje,
armię beretów mobilizuje.
Ich nie obchodzi, co sądzi prasa
- że dla Rydzyka Bogiem jest KASA.
Mohery wielbią swego pasterza,
dla nich ważniejszy jest od Papieża!

Kasztanka Marszałka dzwoni...

Kasztanka Marszałka dzwoni do Legionowa.
- Dzień dobry tu Kasztanka, mogę z Józkiem prosić?
- Co za głupie żarty - facet się rozłączył. po chwili znowu telefon.
- Co się rozłączasz matole? Wiesz jak ciężko jest wybrać numer kopytem?!