psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

OSTATNI ZJAZD...

OSTATNI ZJAZD

Mąż mojej teściowej (fajny gość, ok 60-ki) postanowił, że sobie przypomni, jak za młodości jeździł na nartach. Jak mówił, tego się nie zapomina. I miał rację. Z relacji gdzie jeździł, górki robiły się coraz bardziej trudne. Wciągnęło go. Więcej, dostał korby. W wigilie pojechał na narty, mówiąc żonie (teściowej, brrr), że wszystko jest przygotowane i będzie o 14-tej. Niestety, nie był, nie zadzwonił. Okazało się, że był zajęty. Wybił sobie bark, powrót z Czech, pobyt na pogotowiu, trochę to zajęło.
Pierwszy dzień świat.
Teściowa pomstuje ile wlezie:
- Jak tak mógł, prosiłam go, żeby nie jechał...
Teść nieśmiało próbuje się bronić:
- To już był ostatni zjazd.
Ja, próbując mu pomóc (naprawdę fajny gość):
- Tak się zdarza. Często wybija się bark w ostatnim zjeździe.
Patrzą - teść ze zrozumieniem, teściowa bardziej łagodna (jeżdżę na nartach, pewnie pomyślała, że znawca się wypowiada).
Niestety coś mnie podkusiło dokończyć:
- Podobnie jak złamanie ręki, nogi. Nie znam gościa, który by dalej zjeżdżał.
Teść, fajny gość, mniej mnie lubi, a żona miała do mnie pretensje (musi mieć coś wspólnego z teściową).

Przewróciłam się na rowerze...

Przewróciłam się na rowerze i bardzo dotkliwie poobdzierałam kolano i łokieć. Z nogi leci krew i ropa, nie mogę jej zgiąć ani wyprostować do końca. W łokieć mam powbijane małe kamyki. Moje żebra są poobijane od kierownicy. Za 2 dni mam premierę w musicalu w którym tańczę. YAFUD

Jakie jest najszybsze...

Jakie jest najszybsze zwierze, pyta pani?
- Jaś odpowiada gepard.
Pani zadaje kolejne pytanie a jaki jest najszybszy ptak Jasiu?
- Jaś na to ptak geparda Blum 3

NAJLEPIEJ POINFORMOWANA...

NAJLEPIEJ POINFORMOWANA

Mamy w naszej mieścinie szpital prywatny. Recepcyja tam taka, że scenografia z "Ostrego dyżuru" się chowa. Panienki w recepcji śliczne niczym Barbie - niektóre niestety też o takim rozumku.
Zaniosłam im pieczątki co se zamówili u nas, oddałam w recepcji i idzie se doktor od spraw kobiecych - ginekolog znaczy, co zamawiał u nas recepty. Zamieniliśmy kilka słów, mówię, że gotowe, na co doktor oddalając się już korytarzem głośno powiedział:
- Dobra, w takim razie jutro do pani zajrzę.
Na co rozdarła się panienka w recepcji:
- Nie, nie... Pani ma zapisaną wizytę na 28, w piątek pan zajrzy!

Facet w roboczym ubraniu,...

Facet w roboczym ubraniu, pobrudzony cementem, wchodzi do autosalonu i pyta sprzedawcę:
- Ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250.000 euro.
- Cholera... A na kredyt? Na rok?
- 25.000 euro miesięcznie.
- Dużo, kurde... A na dwa lata?
- 12.500 euro miesięcznie.
- Też niemało.
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła akurat na taki.

Z drzwi gabinetu lekarskiego...

Z drzwi gabinetu lekarskiego wypada facet kopnięty przez zdenerwowanego
lekarza.
- Następny proszę!
- Pan doktor chyba dziś nie w humorze. Może przyjdę jutro...
- Och, nie! Po prostu tamten facet, którego od dziesięciu lat leczę
na żółtaczkę dopiero dziś powiedział, że jest Chińczykiem.

Jasio mówi do mamy: ...

Jasio mówi do mamy:
- Lampki się palą.
Mama:
- Lampki się świecą a nie palą.
Po kilku minutach przychodzi znowu i mówi:
- Firanka też się świeci.

Kłótnia małżeńska:...

Kłótnia małżeńska:
- A z kim, będę miała twoje dzieci, to jest moja osobista sprawa!

Ile jest kawałów o blondynkach...

Ile jest kawałów o blondynkach?
- Ani jednego, bo wszystkie są prawdziwe.

MARZENIA...

MARZENIA

Moja mama i mój tata. Tuz po ślubie. Siedzą w chałupie - kawalerka 32 m kw., oglądają szoł w telewizorze marki Ametyst. Wyskaka zza kotary (w tym szole, nie w kawalerce) laska z piórami w dupie, cekinami na cyckach i w dziurzastych kabaretkach. Tańczy. Jest ku**wsko zgrabna.
- Boże - mówi mama - Jak ja bym chciała mieć takie fajne nogi.
- A jak ja bym chciał... - westchnął ojciec.