#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Idą dwie baby do restauracji...

Idą dwie baby do restauracji chińskiej i mówią:
- Poprosimy coś do jedzenia
Kucharz daje im patyczki a one na to:
- My tu przyszłyśmy jeść a nie robić na drutach.

KAŻDY DZISIAJ WYGRAĆ MOŻE...

KAŻDY DZISIAJ WYGRAĆ MOŻE

Wczoraj - Hipermarket REAL w pięknym Zgorzelcu.
Wpadam do owego przybytku rozkoszy poszukując pilnie potrzebnego mi kantoru. No i znalazłem w rogu pasażu.
Podchodzę do okienka, kładę 100 euro do wymiany. Laska zabrała pieniążek i coś tam stuka na klawiaturce. W międzyczasie zaszedł mnie od tyłu siakiś tubylec i stoi sobie. Laska po chwili przez okienko zaczęła mi wydawać polski odpowiednik po 50-tkach.
Facet rozdziawił kopare i rzuca textem:
- O kurna, ale Pan wygrał...
Panna w okienku uśmieszek typu: "zonk" ja też zdezorientowany, ale...
(Mamusia tłumaczyła, że jak się jest w gościach to trzeba być grzeczny dla tubylców więc...)
...na szybko dyplomatycznie zażartowałem:
- Taa... dobrze by było.
Na to facio zakręcił wąsa i mruknął:
- Może też będę miał szczęście.
Odchodząc od okienka rzuciłem okiem na czynności panopka i co widzę? Koleśnik podsuwa pannie pomiętą "dychę" w złociszach i wypala:
- Dwa razy na chybił trafił...
Jak się okazało... budę dalej była kolektura [:D]

Po mocno zakrapianej...

Po mocno zakrapianej imprezie para budzi się rano. Chłopak patrzy na dziewczynę i pyta:
- Kim ty jesteś?
A ona na to:
- Gdzie ja jestem?

Przychodzi Fornalik do...

Przychodzi Fornalik do wróżki i pyta się jaki będzie wynik meczu Polska-Niemcy na Euro 2016.Wróżka mu mówi:
- Polacy strzelą w tym meczu 4 bramki.
Po chwili dodaje:
- Dwie Podolski i dwie Klose.

- Oskarżony o godzinie...

- Oskarżony o godzinie trzeciej nad ranem dostał się do mieszkania sąsiada. Co oskarżony tam robił?
- Byłem pijany i sądziłem, że to moje mieszkanie.
- Ale dlaczego, kiedy nadeszła gospodyni schronił się pan przed nią w kuchni?
- Bo myślałem, że to moja żona.

Przychodzi młoda nauczycielka...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Mama mówi do Jasia: ...

Mama mówi do Jasia:
- Jasiu, uważaj na przejściu ulicznym.
- Grozisz mi?

W klubie dla biznesmenów...

W klubie dla biznesmenów prezes korporacji pyta znajomego bankiera:
- Słyszałem, że okradł pana księgowy i uciekł z pańską córką. Czy to prawda?
- Tak, ale zostawił kartkę. Napisał, że wszystko mi zwróci. Zresztą córkę już odesłał.. - odpowiada prezes.

Jasio wraca do domu....

Jasio wraca do domu. Tato się go pyta:
-Jaką dostałeś dzisiaj ocenę?
-Piątkę.
-To dobrze. Masz tu 2 zł i idź kup sobie lody.
Następnego dnia:
-Jaką dostałeś dzisiaj ocenę?
-Piątkę.
-To dobrze. Masz tu 2 zł i idź kup sobie lody.
Sytuacja się powtarza jeszcze przez parę dni:
-Jaką dostałeś dzisiaj ocenę?
-Piątkę.
-To dobrze. Masz tu 2 zł i idź kup sobie lody.
-Aha, coś mi się jeszcze przypomniało... Masz iść jutro do mojej wychowawczyni.
Tak więc tata to zrobił. Na miejscu nauczycielka pyta się ojca Jasia:
-Co się dzieje z pana synem? Ciągle dostaje jedynki.
-Jak to?! Przecież mówi mi, że dostaje same piątki!
-W takim razie dam panu takie urządzenie; jeśli Jaś będzie kłamał maszynka powie „Pipii", jeśli zaś mówi prawdę - nic nie powie.
Więc po lekcjach Jasiu wraca ze szkoły. Tatuś się go pyta:
-Jaką dostałeś dzisiaj ocenę?
-Piątkę.
-Jasiu, ty mi tu nie kłam! Ja mam takie urządzonko co wykrywa twoje kłamstwa!
-No dobrze, czwórkę.
-„Pipii"
-No dobrze, trójkę.
-„Pipii"
-No dobrze, dwójkę.
-„Pipii"
-No dobra, jedynkę...
Wtenczas przyszła mama:
-Jak ja chodziłam do szkoły, to dostawałam same piątki!
-„Pipii"
-No dobra, czwórki.
-„Pipii"
-No dobra, trójki...
Nagle zabiera głos tata:
-A jak ja chodziłem do szkoły...
-„Pipii"

Wyszedłem spod prysznica...

Wyszedłem spod prysznica i moja żona powiedziała:
- O! Patrz! Wygląda jak penis, tylko mniejsze.
Odpowiedziałem:
- O! Patrz! Wygląda jak moja sekretarka... tylko grubsza i słabiej wygimnastykowana.