psy
emu
#it
hit
fut
syn
lek

Gajowy woła do młodego...

Gajowy woła do młodego myśliwego:
- Strzelaj!
Pada strzał.
- Trafiłeś go?
- Kogo?
- Zająca!
- Nie widziałem żadnego zająca.
- To czemu strzelałeś?
- Przecież pan krzyknął, żebym strzelał.

Notatki blondynki z podróży...

Notatki blondynki z podróży statkiem przez ocean:
Poniedziałek: Przedstawiono mi kapitana statku.
Wtorek: Kapitan jest dla mnie bardzo miły.
Środa: Kapitan zaprosił mnie na spacer po pokładzie.
Czwartek: Kapitan zaprosił mnie na kolację do swojej kajuty.
Piątek: Kapitan zagroził, że zatopi statek, jeśli mu się nie oddam.
Sobota: Ufff! Uratowałam sześciuset pasażerów!

Przychodzi facet do lekarza...

Przychodzi facet do lekarza i mówi że źle się czuje.
Lekarz przegląda wyniki badań i stawia diagnozę:
- Ma Pan raka.
- Ale jak to Panie Doktorze? Ja nie pije, nie pale, zdrowo się odżywiam.
- A gdzie Pan pracuje? - pyta lekarz.
- W sądzie, jestem sędzią - odpowiada pacjent.
- No to wie Pan że na świecie nie ma sprawiedliwości.

Kobieta i facet spotkali...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

O wybitnym kompozytorze...

O wybitnym kompozytorze

Rozwawiają dwaj kumple:
- Czy ta dziewczyna, z ktorą przyszedłeś, to naprawdę kuzynka Bacha?
- Jak najbardziej.
- A czy mógłbyś mnie z nią zapoznać?.
- Pewnie!.Bacha,pozwól do nas na chwileczkę!.

CHODZĄCY ROZKŁAD JAZDY...

CHODZĄCY ROZKŁAD JAZDY

Znajomy mojego taty jechał pociągiem w delegację do Szczytna. Siedzi sobie w puściutkim przedziale, pociąg rusza. Luz... Lecz nie dane mu było długo się cieszyć spokojem. Wpadają dwie... a jakże, babcie. Taszczą jakieś wieńce, siadają zajmując 4 miejsca, coś tam szepcą, że ledwie zdążyły i w ogóle. Po chwili pytają wspomnianego sąsiada z przedziału:
- Ten pociąg jedzie do Krakowa?
- Nie, do Szczytna.
- Jak to? Na pewno???
- Jasne, proszę spojrzeć na mój bilet - faktycznie jak byk stoi napisane "stacja docelowa: Szczytno".
Babcie w panikę, że mają jakieś spotkanie, że muszą zdążyć...
- Dobrze proszę się nie martwić, trzeba wysiąść na następnej stacji, wrócić na Warszawę Wschodnią i pojechać następnym do Krakowa.
Babinki wylewają się w podziękowaniach, facet jeszcze pomógł im wysiąść i wraca zadowolony do przedziału. Po wyjeździe z Wawy przychodzi kanar. Wiadomo bilet proszę i jak zawsze... Jednak nie tym razem. Tak patrzy jakoś dziwnie na faceta i mówi:
- Panie, pan zgłupiał? Do Krakowa pan jedzie na bilecie do Szczytna??

Warszawa i Wrocław -...

Warszawa i Wrocław - porównanie jeśli chodzi o jazdę po mieście:
We Wrocławiu w korku jeździ się tak: sprzęgło, jedynka, podjechanie, sprzęgło, hamulec, luz, czekać aż ruszą. Mniej więcej.

W Warszawie natomiast w korku jeździ się tak:
sprzęgłojedynkagazwpodłogęnoklaksonk***aklaksongdzieklakson
jedzieszklaksonkierunkowskazalboniezmieniampasahamulec
sprzęgłoluz. Klakson.

Wódka, wino i koniak...

Wódka, wino i koniak
U lekarza.
- Panie doktorze, źle się czuję.
- A co pan wczoraj robił?
- Piłem z kumplem wódkę. Jak skończyliśmy zabraliśmy się za wino, potem łyknęliśmy jeszcze jakiś koniak. Potem przyszedł kolega z kratą piwa i krakersami na zagrychę. I podejrzewam że zatrułem się tymi krakersami.

U sąsiada zapchał się...

U sąsiada zapchał się kibel i u nas wybijało jak z gejzera. Co by sklepu nie zalało ratowałem sytuację wybierając "wodę" pojemnikiem > do wiadra > do kanału przed firmą. Po dobrej godzinie poziom się ustabilizował, chociaż kibelek ciągle zapchany. Wytarłem ręce, bez mycia (żeby znowu nie wylało) i wróciłem do przeglądania zamówień klientów. Ten głupi nawyk ślinienia palca przy przewracaniu kartki... YAFUD

Skoro jeden nauczyciel...

Skoro jeden nauczyciel nie może nauczać wszystkich przedmiotów to dlaczego szkoła wymaga, aby uczeń opanował każdy przedmiot?