#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

- Co to jest to, co ja...

- Co to jest to, co ja jem?- spytała Małgosia
- Schab.
- A z czego jest schab?
- Ze świnki - odpowiedziałam i zajęłam się pracą.
Po dłuższej chwili Małgosia oznajmiła:
- Lubię świnkę!
- Taką żywą? - spytałam oderwana znów od pracy.
- Nie, nie żywą, taką... no... zmartwioną!

Jak nazywa się murzynka...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Małżeństwo w średnim...

Małżeństwo w średnim wieku przed sądem:
- Jakie są powody tego rozwodu?
- Małżonka mnie zdradza.
- Czy ma pan na to jakieś dowody?
Facet zdejmuje czapkę i pokazuje:
- O, tutaj na głowie. Dowody są wręcz porożające...

Para w towarzystwie mocno...

Para w towarzystwie mocno inteligenckim. Towarzystwo w stanie wskazującym na tzw. mocne rozluźnienie. On typowy inteligent w okularach. Ona rasowa blondynka. Rozmowa zeszła na tematy o sexie i innych takich.
Ona:
- A mój mąż to uwielbia wylizywać mi mój cellulitis...
On:
- Clitoris, kretynko! Clitoris!

PSYCHOLOGIA...

PSYCHOLOGIA

Wrzeszczę wczoraj na Młodą, że jest leń, że bałagan w pokoju i takie tam podobne. Patrzę, a ta coś mamrocze pod nosem.
Pytam
- A co Ty tam mamroczesz pod nosem, he?
A ta odpowiada:
- Liczę do dziesięciu żeby się nie zdenerwować..

Baca mówi do gaździny:...

Baca mówi do gaździny:
- Maryna! Chodźmy do domu. Nie stójmy tak we trójkę!

Chłopak poznaje dziewczynę...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kobiety robią wielkie...

Kobiety robią wielkie halo o to, że faceci myślą o seksie co 7 sekund. I jakoś nikogo nie obchodzi, o czym oni myślą przez pozostałe 6 sekund.

Żona wróciła dzisiaj...

Żona wróciła dzisiaj ze sklepu ze skrzynką piwa, kartonem wódki, ośmioma butelkami whisky i dwoma bochenkami chleba.
- Mamy jakąś imprezę? - pytam.
- Nie.
- Więc po co nam dwa chleby?

W URZĘDZIE...

W URZĘDZIE

Ciotka moja wywodzi się ze wsi. Generalnie rzecz biorąc - głęboka Kielecczyzna. Świetna z niej babka, tylko taka generalnie nieobyta z miastowym życiem. Tyle tytułem wstępu...
Natenczas ciotka owa musiała do urzędu się udać. Wsiadła w PKS-a i dawaj do miasta. Znalazła urząd, podeszła do jednej z jego pracownic i wytłumaczyła o co jej chodzi. Urzędniczka zapytała:
- Godność Pani?
- A dziękuję, nie głodnom, jadłam dopiero co.
A mówią, że ci urzędnicy tacy nieuprzejmi...